Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2010, 21:42   #12
-2-
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ależ czołgi jako wsparcie piechoty były koncepcją z pierwszej wojny światowej. Później wprowadzono Blitzkrieg i rzucano je właśnie masą w szybkich natarciach - jak Wanzery.

Ale jako siła przebijająca. Nigdy same. Zmotoryzowani byli konieczni.

Zwłaszcza, że choćby w terenie miejskim maszyna nie ma szans z piechotą. Ale! Doskonale isę sprawdza jako centrum ogniowe, wyspa do której zbiec się może wycofująca piechota, osłania natarcia, odwroty, w większych zgrupowaniach przewodzi szturmom, jest jednostką szybkiego reagowania w uzupełnieniach gdy coś się zaczyna sypać.

Gdyby wprowadzić takie wanzery, byłbym bardzo, ale to bardzo na tak. To nie jest ingerencja w Twój pomysł - ani trochę. Ale jego lekka modyfikacja. Z resztą pewnie połowa graczy mogłąby podpowiadać co jaki ma sens - bo patrole i tak pewnie są zadaniem regularnej piechoty, taniej, łatwiej, równie pewnie nawet jeżeli mają mniejsze szanse na przeżycie ewentualnego atkau z zaskoczenia. :P

Nawet bez tego pisałbym się jako żołnierz piechoty. Nie wiem, czy granatnik by wystarczył (chociaż granaty przeciwpancerne czy burzące to rzeczywiście siła), ale chciałem właśnie żołnierza wsparcia - snajpera w taktycznym kamuflażu (you can't kill what you can't see), który wspierał by oddział niewidoczny z dystansu spoza ryzyka ewentualnych przypadkowych trafień (...raczej) z bronią snajperską, która współcześnie, podkreślam współcześnie służy do strzałów powyżej 2 km i służy do zwalczania śmigłowców i lekkich pojazdów. Uznałem, że taki żołnierz mógłby doskonale uzupełniać grupę tego typu mechów mogąc zarówno przygwoździć groźną piechotę wroga, z mniejszego (1 km? 1,5 km?) zniszczyć fragment wrogiego wanzera (chyba że w jakimś modelu pilota dzieli odświata cieńszy kokpit, oj wtedy by się działo) i po prostu potem wycofywać się, na tej samej zasadzie być osłanianym przez oddział. Można zrobić by nawet dwóch takich, chętny na pewno będzie na zasadzie klasycznej pary snajperskiej - snajper i dowódca, który go chroni. Jako uzupełnienie dla trójki wanzerów, przykładowo.

Jeszcze większą ingerencją w Twój plan byłoby, gdyby w sesji była grupa bojowa 1, może 2 wanzery i reszta jako normalny, acz elitanry oddział osłaniający najważniejsze tutaj wanzery, klasycznie, medyk, pewnie jakiś mechanik/saper, rkm, snajper - bądź jakiś podobny skład. Oczywiście wanzer to albo doskonały specjalista albo dowódca - albo oba w jednym. Mogę z resztą sobie wyobrazić iście hollywoodzkie sceny, gdy po utrzymaniu jakiejś trudnej pozycji albo wyjątkowo niebezpiecznej akcji wanzer grający zazwyczaj pierwsze skrzypce (aż do natrafienia na broń pepanc ) leży nieruchomy i pilot odegrawszy swoją rolę ma stres, zaś reszta oddziału w odpowiedniej koordynacji wyciąga go z uszkodzonego pojazdu w środku walki i zabiera stamtąd. I z resztą z bronią w ręku też wszystko wraca. Wszystko po prostu bardziej w klimatach wojny przyszłości, gdzie wanzer (albo para) grają pierwsze skrzypce w oddziale jako grupa bojowa, reszta ze względów taktycznych ich osłania (bo taki wanzer i kosztuje, i umie więcej niż jakikolwiek czołg a życie pilota doświadczonego - bezcenne) w wojnie przyszłości, gdzie wanzery po prostu zmieniły jej oblicze i są powszechnie stosowane.

Ale to marzenie. Choć uważam, że to forum dojrzałych graczy, gdybyś się podjął, nie bał pytania o kilka informacji w zakresie wojskowości, nakreślił scenariusz, dął dobrą akcję to pewnie wyszłaby jedna z najlepszych sesji tutaj...
Tak, to skryta prośba. :P
 
-2- jest offline