Dhampir zatrzymał się z cichym westchnięciem i spojrzał za siebie przez ramię na Mariannę.
- Jesteś głucha? Golem chyba nie ma uszu, a słyszał lepiej od ciebie. Jesteś w połowie nieśmiertelni. - rzekł jej po czym zaczął kontynuować podróż w dół podziemi. - Nie zginiecie ze starości, nie wycieńczy was choroba, ale bez głowy nawet jako nieśmiertelni wiele nie zdziałamy. Ot, co z tego że żyjesz wiecznie skoro nie możesz ruszyć ciałem, mając porozrzucane po świecie członki? "Wasze ciała stały się nieśmiertelne, jednak możecie zginąć w wyniku ran". - zacytował Baalorda
Gdy skończył mówić przyjrzał się nieco dokładniej golemowi. Tam jest człowiek? Wewnątrz żelaza? Golemów nie zalicza się ani do nieumarłych ani do demonów, nigdy nie słyszał o tym jak powstają, ale z tego co mówił, wygląda na to, iż może posiadać ciekawą historię. Ciekawe czy godną spisania.
W rzeczywistości Reyned już zaczął się nudzić nową przygodą, dostał szansę odwrócenia ról w polowaniu na wampiry, a z racji jak niewiele jest takich jak on, podołanie temu byłoby interesującym wyzwaniem. Odzyskał by honor...
Neofer, Dracula, Ikan, Alucard, Vladimir...Na żywotność wampirów długi to ród, pełen siły, sławy, honoru, a przede wszystkim, szacunku. Reyned nie mógł się pogodzić że ma w sobie drobiny człowieczeństwa, że jest Dhampirem...Hominis-lucarda...tak długo jak istnieje wampir zwący go w ten sposób, tak długo stanowi on plamę na honorze. Jednak wybicie wszystkich istniejących wampirów na pewno nie pomogłoby go odzyskać.... |