-Jasne. - Eri zabiera kawę i znowu krząta się sprawnie przy kontuarze.
- Może warto iść do tego statku i go przeszukać? No i lepiej, żeby ta gwiazdeczka nie chodziła na wolności... Trzeba go przesłuchać, wydobyć jakieś informacje. - przynosi do stolika dymiacą kawę i butelkę whiskey ze szklanką, wraca po trzy tależyki z ciastkami z kremem - To ostatnie, jakie mam, trzymałam na czarną godzinę - uśmiech się i dosiada.
- Więc co robimy z tym burdelem, który się zrobił? Proponuje zadziałać zanim stanie się nieszczęście... |