Simba kiwną głową. Co miał zrobić? Nic lepszego nie mógł wymyślić.
Dał Herbalistowi miecz
-Go już nie zgub
Uprzedził niemal przyjaźnie, niemal, bo słychać było ciche warknięcie.
Przerzucił sobie Spidermana przez bark, podrzucił go poprawiając chwyt i ruszył jak najdalej od żelaznych robaków... |