Dylemat miałem pomiędzy trzema okresami, kolejno po sobie następującymi. Mowa o średniowieczu, nowożytności, oraz czasów panowania Napoleona. Postawiłem na środek, być może i złoty. Dlaczego? Fascynuje mnie spojrzenie na świat tamtejszych ludzi. Chęć oderwania się od rzeczywistości, tej szarej, która przedstawiana była w wiekach średnich. Reformacje, kontrreformacje, wprowadzenie absolutyzmu, coraz poważniejsze "wchodzenie" dostojników duchownych w sfery polityczne (Richelieu, Mazarini), muszkieterowie, wolne elekcje, potop szwedzki. Same niesamowite tematy, które dają wiele satysfakcji z wydobywanej z nich wiedzy. Zapomniałem także rzec o XVI, złotym dla Polski wieku.
Dlaczego wahałem się ze średniowieczem? Krucjaty. Są one tak niebywałe, tak przewrotne, że aż fascynujące. Salah ad-Din i, wielbiony przeze mnie, Ryszard Lwie Serce.
__________________ Nobody know who I realy am... |