Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2010, 18:19   #40
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
„Zabierz jego ból, otwórz mu oczy!...”
Magiczna energia zawirowała wokół białej postaci i niebo zajaśniało. Snop leczniczej energii spłynął na nieprzytomnego mężczyznę zaklinowanego na skałach. Kleryk obserwował z daleka i z ukrycia, jak mężczyzna budzi się. Miała nadzieję, że towarzysze rozbitka dadzą sobie już teraz radę.
Otrzepała się i spojrzała na drugą postać, która podniosła się, ale upadla znów na piach. Wiatr przyniósł otrzeźwiającą woń... ten zapach... Wyprostowała się i zaczęła węszyć. Ten zapach!...

http://mobini.pl/upload/files/129/52...ite_Wolf_m.jpg

Więc to prawda. To co mówił Biały, to wszystko prawda!!!
Jak wskazał, na plaży znajdowali się rozbitkowie. Wedle jego słów statek zatonął zaatakowany przez „wysłannika mrocznych sił”, ale też, jak powiedział, „nie wszyscy z załogi zginęli”. Największym szokiem była słuszność jego przepowiedni co do konkretnego członka owej załogi.
Podkuliła ogon, jednocześnie postawiła uszy i szeroko otworzyła oczy.
- Tak podobnie, a jego imię brzmiało Dirith...
Tak. Dirith żył!...
W odruchu zgrozy cofnęła się, zaszywając się głębiej w krzakach.
Ale... ale jak... jak jak!?

Chmura czarnego dymu po wybuchu okryła miejsce w którym padł likantrop i powoli się przesuwała dalej.
Po chwili wyłonił z niej Dirith. Był cały czarny od sadzy, futro tliło się w wielu miejscach a gdy zawiał wiatr dodatkowo wzbiłał obłoki pyłu którym pokryty był mroczny elf w najpotężniejszej swojej formie. Cały był poraniony, jedna łapa trzymała sie tylko na skórze, najwyraźniej odcięta przez płytę ze zbroi krasnoluda, która wystawała z jego boku, tak jak kilka innych. Brakowało także jednego ucha, skąd sączyły się spore ilości krwi, tak jak z rany na czole. Szedł chwiejnie, a w oczach zalanych posoką dało sie jeszcze dostrzec bezgraniczną wściekłość.

Wrzuta.pl - three doors down - rock - love me when im gone

On... żyje!?

Kiedy Biały powiedział jej o tym, Kiti zaśmiała się, sądząc, że to jeden z tych niewybrednych żartów. Po chwili zaś otrzepała się, porażona trwogą i dziwnym uczuciem.
Przez cały ten czas, kiedy podróżowała u boku swojego nowego pana i przyjaciela, odczuwała głęboką pustkę. Stratę czegoś, czego nie potrafiła nazwać. Stratę towarzyszów, wraz ze swą śmiercią zabrali w straszny sposób część jej świata. Dotknęło ją to dotkliwiej niż sądziła. Błądziła, ginęła, umierała. Chciała znów być częścią tej siły, do której niegdyś należała. Była samotnym wilkiem, bezskutecznie poszukującym swojej wymarłej Watahy.
I wtedy Biały powiedział, że Dirith żyje.
Dirith pojawiał się i znikał, ale był częścią Watahy. Był jej wspomnieniem, częścią wymarłej legendy, częścią przelanej krwi... I był nadal żywy!
Zawsze bała się tego kota i jego przerażającej siły i zdolności przetrwania. Teraz, ujrzawszy go żywym, poczuła jednocześnie przerażenie i radość. Wataha nie wymarła. W myślach krążyły jej słynne słowa „as long as one of us stands...”

Dirith ruszył w pogoń za goblinami i zniknął w lesie. Serce Kiti biło jak oszalałe. Nie wiedziała, czy ruszyć za nim, czy... Wyczuła zbliżających się ludzi pozostała w swoim ukryciu. Pojawili się ciemnoskórzy wojownicy i zauważyli rozbitków na plaży. Promień światła mógł ich zwabić, choć szli zapewne tropem rozrzuconego na plaży drewna i resztek statku. Kiti położyła się w krzakach, obserwując w cichy i nasłuchując dudniących wciąż w lesie posykiwań tygrysa.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline