Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2010, 22:26   #48
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Liberty City, Dukes, róg Huntington St i Inchon Ave, restauracja Cluckin' Bell godz. 9:43

Po szybkim, typowo amerykańskim, posiłku, występującym w roli śniadania, Nikki opuścił lokal, w którym jadł i wyszedł na ulicę. Tam przyszło mu poczekać dobre 10 minut zanim pojawił się Luis w nowiutkim, najwyżej zeszłorocznym, czarnym Schafterze z przyciemnianymi szybami. Zupełnie nie przypominał pojazdu, którego posiadaczem był Armone i w porównaniu z nim prezentował się wręcz olśniewająco.

Początkowo Tommy nie zwrócił uwagi na samochód, który zatrzymał się przed nim, gdy ten stał przy krawężniku, czekając na kumpla. Dopiero, gdy czarnoskóry mężczyzna opuścił prawą szybę i pokazał swoją facjatę, ten zorientował się, że przecież jako właściciel klubu nie może jeździć rozpadającym się Hakumai, jaki posiadał, gdy stał na bramce. Thomson nigdy nie mógł się nadziwić dlaczego Luis tak dbał o swojego starego gruchota, teraz nie mógł się nadziwić jak może do swojego autka wpuszczać kogokolwiek.

- Niezły wózek - pochwalił samochód, gdy już wsiadł.

- Kupiłem go kilka miesięcy temu od Tony'ego. Facet miał z nim złe wspomnienia i chciał się go pozbyć, a bryczka prawie nówka, więc szkoda by jej było.


Liberty City, Algonquin Bridge, Benefactor Schafter Luisa godz. 9:57

- Więc czego Tony chce ode mnie?

- Nic wielkiego, jakiś pętak go nęka. Chodzi o to, żeby wyśledzić na czyje zlecenie. Potem ja się zajmę facetem, który najwyraźniej ma zbyt wielkie łapy. Nie fatygowałbym cię, ale mnie koleś od razu rozpozna, a ciebie nikt z "Gayem" Tonym nie kojarzy, poza tym długi czas nie było cię w mieście, więc właściwie nikt cię nie zna.

- Jedziemy do niego?

- Masz na myśli Tony'ego? Nie, nie zobaczysz się z nim, przynajmniej nie przed akcją. Wysadzę cię przed jego apartamentowcem. W schowku masz zdjęcie tego przydupasa, zresztą zadzwonię do ciebie, gdy będzie wychodził. Chodzi o to, żeby nie zobaczył mnie z tobą, bo będzie przysłowiowa dupa. Ty tylko idziesz za nim, sprawdzasz z kim i gdzie się spotka, robisz telefonem zdjęcie i wysyłasz mi. Potem odbierasz zapłatę i wszyscy zadowoleni.

- Poza tym fagasem.

- Otóż to.


Liberty City, Algonquin, Feldspar St godz. 10:29

Luis wysadził Nikkiego przed wieżowcem, w którym podobno mieszka słynny "Gay" Tony. Sam zniknął za rogiem, ale zaparkował w pobliżu, gdyż zaraz ponownie pojawił się na ulicy. Przeszedł na drugą stronę, wszedł do jakiejś klatki i przez niewielką szybkę w drzwiach musiał zerkać na zewnątrz, choć Tommy nie był w stanie tego dojrzeć.

Nikolas nie musiał czekać zbyt długo. Już po kilku chwilach z apartamentowca wyszedł jakiś chuderlak w jasnym T-shircie i spodniach koloru khaki. Ruszył spokojnie chodnikiem i wówczas odezwał się telefon.

- Widzisz go? To ten, który właśnie wyszedł. Idź za nim - Lopez od razu się rozłączył.
 
Col Frost jest offline