Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2010, 13:25   #41
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Ray
W pizzerii tłoku nie było, znalazł dogodny stolik i zagłębił w lekturze menu.
- CzęśćjestemTracyibędęcięobsługiwać.Wybrał eśjużcozjesz? – ruda, piegowata dziewczyna, w uniformie wyrzuciła całe zdanie jednym tchem. W zasadzie wbiło się ono do mózgu w jednym kawałku, bez przerw miedzy wyrazami. Ray dopiero kilka sekund pociął zdanie na sensowne kawałki.
- Peperoni i colę, proszę. To wszystko. – ostatnie dodał widząc otwierające się usta. Niestety.
- Mamyteżspecjalnepromocjei…
- Dziękuje, pizza wystarczy.
- Alemuszęopowiedziećopromocjach,kierowniksięprzy tymupiera.
- Dobra, nawijaj
– Ray poddał się.

Irma i Jack
Taksówka zatrzymała się pod bankiem, Jack i Irma wysiedli. Słońce zdrowo przygrzewało. Z przyjemnością znaleźli się w klimatyzowanym wnętrzu.
- Chciałem coś zabrać ze skrytki.
- Proszę za mną
– pracownica banku poprowadziła ich piwnicy.
Załatwienie formalności nie trwało zbyt długo. Właśnie żegnali się z… a właściwie Jack się żegnał z obsługującą ich blondyną, gdy…
- To jest, kurwa, napad! Wszyscy mordami na ziemie i się nie ruszać, jak chcecie przeżyć!

Ray
W końcu przedarłszy się przez zasieki promocji i wytycznych dla pracowników Ray wbił zęby w pierwszy kawałek pizzy. Kontem oka zauważył wchodzących do lokali dwóch gliniarzy. Ci rozejrzeli się i zaczęli przechadzać się po sali oglądając wszystkich dokładnie.
Ciśnienie skoczyło, adrenalina zaczęła burzyć krew w żyłach. Ray dyskretnie wytarł śliską dłoń o serwetkę.
Jeszcze tylko dwa stoliki i znajda się przy Rayu.

Jerycho
Jerycho tymczasem dzwonił po znajomych. W nocy nie udało mi się nic dowiedzieć, teraz też niestety jak na razie bez powodzenia. Cóż, kto nie próbuje ten…
Rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi. Jerycho ostrożnie podszedł i wyjrzał przez judasza. Pod drzwiami stał jakiś koleś w garniturze, coś trzymał w ręce, być może aktówkę, ale pewności nie było. Pole widzenia było ograniczone. Nieznajomy zapukał ponownie.
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 28-10-2010 o 13:29.
Mike jest offline