"O jasna cholera!" było drobnym przekleństwem u Soulfire, która słyszała gorsze odzywki na ulicach. Nie mogła jednak akurat znaleźć w tej chwili takiego, które potrafiłoby opisać płonącego asa pik, jej zdziwienie i fakt, że wybuch się rozległ akurat jak wylądowali. Tak więc rzuciła tą cholerą, wiedząc, że i tak nikt nie zwrócił uwagi.
"Zarąbiste przesłuchanie, z fajerwerkami gratis", pomyślała gorzko, wyskakując z samolotu z pistoletem w garści. Nie wiedziała co to za model, jakiś Smith&Wesson. Wystarczyło jej, że da się z tego strzelać bez gubienia kul po całym hektarze. Rozejrzała się szybko, szukając celów, jednocześnie przeszukując teren swoim własnym, niewidocznym sposobem, mając nadzieję na jakikolwiek wynik.
- Wchodzimy za czarnym? - krzyknęła.
__________________ GG: 183 822 08 "Hokey religions and ancient weapons are no match for a good blaster at your side, kid." - Han Solo |