Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2010, 12:32   #20
Piter1939
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Było lato, plaża, słońce Max wraz ze wtuloną w niego dziewczyną leżał nad brzegiem morza wsłuchując się w szum fal. Był bardzo szczęśliwy , rozluźniony .W pewnej chwili dziewczyna objęła go jeszcze mocniej i namiętnie pocałowała…tak po po prostu..Max postanowił przejąć inicjatywę gdy…usłyszał przenikliwy głos ogłaszający jakieś alarmy…Coś było nie tak! Poczuł że jakby w czymś pływa, miał trudności z oddychaniem natychmiast podniósł się i otworzył oczy. Był czymś oblepiony, to pewnie ten „ocet” ,starał się to zetrzeć z twarzy, nagle wszystko ucichło za to poczuł przenikliwy chłód. W pewnym sensie to go trochę otrzeźwiło, już sobie powoli wszystko przypominał. Co tu się u diabła tutaj dzieje?!-pomyślał po czym rozejrzał się, w ścianach były prześwity. No kur**, rozbiliśmy się?!- wykrzyknął w myślach. Natychmiast wyskoczył sarkofagu. Poczuł przeraźliwe zimno metalowej podłogi, postanowił jak najprędzej ,biegiem dostać się do ładowni, po jakieś ciuchy. Szybko ,nie zważając na ludzi już zgromadzonych już w ładowni doskoczył do swojej szafki. Trzęsąc się z zimna , wyciągnął swa walizkę wyjął z niej bokserki ,potem nałożył czarne jeansy,następnie znalazł skarpetki i swoje wojskowe buty kupione w Internecie z demobilu. Na górę nałożył koszule ,na to golf i jeszcze czarną skórzaną kurtkę. Jaka szkoda że nie zabrał rękawiczek! ,teraz marzły mu dłonie. Następnie zabrał się za swoje klamoty. Scyzoryk szwajcarski wraz z zapalniczką benzynową wylądował w kieszeni kurtki. Koc zarzucił sobie na ramię, resztę wpakował do dość sporego plecaka turystycznego, na wierzchu umieszczając apteczkę i butelkę ..tak ,tak ..200-letniej whisky, na ziemi była by sporo warta.Pociągnał z gwinta ze 3 łyki po czym z powrotem umieścił ją w plecaku. Teraz dopiero rozejrzał się po ładowni było już tam dwóch facetów ,jeden Azjata łaził z jakimś urządzeniem, drugi gość starał się rozgrzać. Znajdowały się tam również dwie kobiety. Przyjrzał się uważnie czy nikt nie jest ranny, lecz nic na to nie wskazywało. Jedna z kobiet zaproponowała ,by udali się pomóc reszcie. Max ,podając kobiecie butelkę whisky powiedział: No to co? ,szkoda czasu, ruszajmy!, trzeba koniecznie się ruszać w takim zimnie. Po drodze postanowił jeszcze odwiedzić zbrojownie, tłumaczył sobie że nigdy nic nie wiadomo,a tak po prawdzie niemal zawsze chodził z bronią przy boku, to była po prostu siła przyzwyczajenia.
 
Piter1939 jest offline