Rudolf Kajdaniarz
Wysiadł z wozu Crisa i rozejrzał się. Mnóstwo tu złomu, gruzu i piachu. Jak w całej Hegemoni zresztą. Ale dobre i to. Pod jedną za ścian osuszył pęcherz, po czym ruszył w kierunku Eye'a.
Gdy wszyscy zebrali się przy FAViku rzucił swoim chrapliwym głosem.
- Jeszcze kilka godzin temu strzelano tu, są ślady. A trupów nie widać. To miejsce może nie być aż tak opuszczone, jak na to wygląda. Bądźmy ostrożni - |