Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2010, 21:43   #131
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
17 Uktar
Sielskie Sioło
Królestwo Pięciu Miast
Cytat:
Zaiste gniew we mnie wzbiera, kiedy pomyślę jak łacno w pole nas Wiedźma w wieży wyprowadziła. Gdzieżże nasze oczy i uszy się podziały, gdy chyłkiem z budowli uchodziła? Czy li czar albo li urok jakowyś na nas rzuciła, zmysły nam otępiając wszelakie? Strach pomyśleć jakież mogły być tego konsekwencyje, gdyby nie, tu przyznać muszę, krew zimna jaką Sir Raydgast Silvercrossbow zachował. Nie uchroniła ona jednak barda Laure ani czatującego przed wieżą Helfdana Tropiciela od obrażeń straszliwych o mało co zgonem nie przypłaconych. Szczęściem tak ja jak i Sir Raydgast na leczeniu poznaliśmy się w trakcie naszych nauk zakonnych i w porę pomocy udzielić rannym się udało.

Zdawać by się mogło, że po tym transport Tropiciela i Barda i ich rekonwalescencyja, nudnym i spokojnym zadaniem będzie. Nie przewidziałem jednak komplikacyj jakie wynikły w związku z złamaniami elfa, zawierzając widać nadto paladyńskim szkoleniom. Szczęściem siołowy medyk porządnie już pogruchotane kości Laurego nastawił.

Później przyszedł czas na mych win wyznanie Bogu i własną reprymendę, skutkiem czego zakupiłem wreszcie zestaw uzdrowiciela by na placu boju nie musie znów z cudzych utensyliów korzystać. Zaznaczam równie, iż pokutę na się nałożyłem w postaci tygodniowego postu.

Gdy Sir Silvercrossbow udał się do Twierdzy Złamanego Topora ja, z marnym dość skutkiem jeszcze języka w sprawie poszukiwanego barda próbowałem zasięgnąć. Niewiele mnie jednak z tego przyszło, prócz pewności, iż poszukiwany w okolicy przebywał jednak nad to w oczy się tu nie rzucał, rezygnując widać już ze swej estradowej kariery.

Los również kolejny raz wskazał mi jak ciężki bywa obowiązek dowódcy, który poniekąd na mych barkach spoczął po wyjeździe Raydgasta i nie mocy Laurego wraz z Helfdanem. Codzienne doglądanie niesfornej trzódki Paladyna, która to próbowała nazywać siebie Najemnikami przyprawił mi kilku siwych włosów. Łotry te z Uran jeszcze ściągnięte nudziły się łacno, emocji poszukując po tawernach i zamtuzach, burdy przy tym czasem wszczynając. Reprymend im udzielać musiałem a i zajęcie jakoweś znajdować. Nakazałem więc patrole dwójkami przeprowadzać i dokładne raporty mi zdawać względem tego któż po okolicy najbliższej się kręci. Wszak łotry o Poszukiwanym bardzie wiele nie wiedziały, a i wiedza ta do czasu konfrontacji nie na wiele im przydatna. Stąd z pewną, dość niewielką dozą entuzjazmu zajęli się i tym obowiązkiem.

Kolejny jednak problem wyniknął z implikacyj czynu haniebnej zdrady jakowej dopuścili się najemnicy za namową wiedźmy lodowej, atakując Tropiciela. Otóż jeden z nich zdezerterował, wynikło to poniekąd ze wściekłości Tropiciela, któremu dziwić się nie można, lecz uważam, iż sytuacji dało by się uniknąć gdyby Sir Raydgast od razu z zdrajcę jakowoś ukarał. Teraz o morale się obawiam, a i zmniejszone nasze siły nie napawają mnie optymizmem. Mam nadzieję, jednak iż Paladyn zdoła jeszcze jakowąś pomoc w Twierdzy uzyskać i do Pyłów wyruszym karnie i przygotowani.

Pewno już czasu na wpis jakowy, mieć nie będę, z racji przygotowań do drogi i modlitw gorliwych, które mam zamiar do Tyra zanieść nim na ścieżkę ku paszczy ciemności wkroczę.

Jako, że wpis planuje natenczas ostatni, upraszam tego, kto znaleźć dziennik ten może i na ostatniej stronicy otworzy by foliał ten przekazał do świątyni najbliższej, której Prawo jest domeną.

Iulus Manorian,
skromny sługa Tyra Sprawiedliwego

 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline