Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2010, 01:03   #22
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Major John Nowak

~~ Pirania to z pewnością nie jest ~~ pomyślał kwaśno Nowak manewrując mułowatym promem w ciasnym hangarze, w pamięci wciąż mając najnowszy, jeszcze nie wprowadzony do służby prom bojowy marins. No, ale jak się nie ma co się lubi... Dłonie same układały się na starze, zmuszając pojazd do karkołomnych manewrów. Jednocześnie Nowak wydawał komendy głosowe.

- Komputer nagraj wiadomość głosową i dołącz do niej ostatnią godzinę zapisu kamer i pokładowych sensorów.-
- NAGRYWANIE WŁĄCZONE –
- Liniowiec DX-12, linii Abredo. Kod Zulu 3 Omega. Powtarzam, kod Zulu 3 Omega, Major John Nowak. Autoryzacja 937501-485-10840594. Koniec nagrywania. –
- NAGRANIE ZAKOŃCZONE, DOŁĄCZAM ZAPIS Z KAMER I SENSORÓW. –
- Wgraj całość do komputerów wszystkich kapsuł ratunkowych na pokładzie i wystrzel je kursem na orbitę RU-Alfa. Wszystkie mają wyłączyć nadajniki, do czasu osiągnięcia 10 ss, do orbit RU-Alfa. Potwierdź i wykonaj. –

Komputer zdążył potwierdzić i wykonać rozkaż, na chwile przed tym, jak począł ostrzegać przed grożąca eksplozją. Wtórował mu Staiberg, wrzeszcząc coś Nowaki do ucha. Major miał ogromna ochotę nacisnąć przycisk Uprasza się pasażerów o nierozmawianie z pilotem, kiedy ten ratuje im dupska”, ale jak zwykle zapomniano go w kokpicie umieścić. Kolejenie sekundy szalonego lotu, były z gatunku takich, dla których ludzie pokroju Nowaka przychodzili na świat.

- BUHAHAHAHAHAHAHAHA!!!! –

Major śmiał się opętańczo, kiedy o grubość lakieru mijali postawiony w ostatniej chwili ekran raidera. Nie przyglądał mu się specjalnie. Raz, że widział co zobaczy, dwa, że kamery rejestrowały wszystko, więc jak w każdej szanującej się holowizji, załapie się na powtórkę. Zamiast tego skupił się na pilotażu.

Wrzucił pełną moc silników, jednocześnie zdejmując zabezpieczenia z reaktora, co dało mu jeszcze piętnaście procent mocy. Oczywiście każdy głupi wie, że niemożliwe jest zdjąć zabezpieczenia z reaktora, chroniące przed niekontrolowaną eksplozją plazmy. Nowak oczywiście też to wiedział. Zdjął je mimo to. Tym dziwniejsze było jego następne polecenie.
- Komputer silniki stop, wyłączyć wszystkie aktywne sensory i wszystkie systemy z wyjątkiem kluczowych. Silniki manewrowe, trzy procent mocy, impulsowo, na mój znak... –
Nowak ustawił dysze silników w porządnym ustawieniu i wydał komendę. Promem szarpnęło lekko a później wszystko zgasło. Zostało tylko zasilanie pulpitu i pełgająca niebieska poświata, oświetlająca kabinę w minimalnym stopniu. Widząc oblicza reszty towarzystwa wyrażające przeróżne emocje, Nowak uznał, że może wspaniałomyślnie znaleźć dla nich chwilkę i wyjaśnić co nieco.

- No chyba nie powiecie mi, że mieliście jakiekolwiek obawy? Przecież mówiłem, że trochę się na tym znam.– Nowak dołączył do tego uśmiech nr 16, wyrażający szczere zdziwcie Pana z reklamy proszku na prania.

- No dobra. Te fajerwerki, swoja drogą mam nadziej , ze nie dopiszą mi tego do rachunku, na chwile oślepiły sensory tego raidera. Czy na długo, nie wiem. Podobnie jak nie wiem, czy ukryły naszą małą eskapadę. Dlatego trzeba się zabezpieczyć. Jeśli będą nas szukać, to po śladzie energetycznym a tego w tym momencie praktycznie nie zostawiamy. Teraz lecimy lotem balistycznym, z całą prędkością, jaką udało mi się wydusić z tego pudła. Ich sensory mogły zarejestrować nasz kurs, zanim wyłączyłem silniki i tak spróbować nas odnaleźć, ale mała sztuczka, którą przed chwilą mogliście odczuć, zmieniała go, na tyle, że to będzie szukanie igły w stogu siana. Czymkolwiek ta igła, stóg i siano są.
Zanim opuściliśmy liniowiec, pozwoliłem sobie nagrać pewną wiadomość i umieścić ją w kapsułach ratunkowych na statku. Wystrzeliłem je później w stronę bazy wojskowej, na RU-Alfa. Ich nadajniki są wyłączone, włączą się dopiero w okolicach bazy, więc nawet jeśli zauważyli ich wystrzelenie, to będą mili sporo uciechy z ich szukaniem. W wiadomości jest kod, oznaczający atak piratów na jednostkę cywilną z zagrożeniem jej zniszczenia. Teoretycznie po jego otrzymaniu, każda jednostka siła zbrojnych republiki, ma obowiązek natychmiast ruszyć nam z pomocą. Teoretycznie, bo musimy mieć nadzieje, że w tej bazie jest jakiś inny oficer, poza ostatnim znamy mi jej dowódca, bo jego nic nie przeraża tak bardzo, jak konieczność ruszenia swego tłustego dupska zza biurka i zrobienia czegokolwiek, poza żłopanie piwska. –

Nowak zrobił przerwę coraz bardziej skupiając się na odczytach pasywnych ~~ Co za kupa złomu! Prawie nic nie ma na pokładzie... ~~ sensorów promu. Powinny powiedzieć mu coś o zamiarach raidera. W każdej chwili był gotowy włączyć silniki i zacząć ostre manewry, ale widział, że to tylko odwlekało by nieuniknione. Choć z drugie strony zawsze można było ich zaatakować, grożąc staranowaniem...

- Przejdźcie do części pasażerskiej, zabierzcie stamtąd wszystko, co może nam być potrzebne i przynieście to tutaj. – Nowak wrócił do „rozmowy” nie odrywając wzroku od ekranów. - Potem zamkniemy gródź i odetniemy tamtą cześć statku. Pozwoli to zaoszczędzić trochę energii, bo może nam się przydać. Bieżcie wszyto co się zmieści, bo cholera wie co będzie nam potrzebne, jak wyładujemy i cholera wie gdzie. O ile wylądujemy. Wziąłem kurs na pas asteroidów, bo tam możemy się łatwo schować i wyskoczyć, na którąś z planet. Tej wielkiej krowie za nami, nie będzie tak łatwo manewrować między kosmicznym śmieciem, jak nam. O ile tam dolecimy... –

Major uznał pogawędkę za skończoną i przestał zwracać większą uwagę na resztę towarzystwa, skupiając się na odczytach sensorów i odliczając w duchu, odległość dzieląca ich od pasa asteroid, dającego jakże złudne bezpieczeństwo.

Kurwa, dajcie mu chociaż jeden myśliwiec!
 
malahaj jest offline