Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2006, 00:34   #83
SHAQER
 
Reputacja: 1 SHAQER ma wyłączoną reputację
Boneheart

Starszy Inkwizytor popatrzył ponownie na ludzi w jego biurze. Wydawało się, że oblicze tego posępnego człowieka przepełnione jest smutkiem. Potarł brodę kciukiem jakby coś bardzo go frapowało lub jak gdyby nie wiedział, co ma począć. Zaczął powoli przeszywając wzrokiem drugiego sługę bożego.

- Nadal stara się pan podważyć wszystko, co robię. Zapomina pan, że mimo wszystko jestem starszy rangą kościelną i nic panu do tego czy byłem przesłuchiwany i czy mam jakiś zapis z tego faktu a dowie się pan tyle ile panu powiem i ani słowa więcej, więc jeżeli chce pan cokolwiek zrobić w tym śledztwie to niech pan wreszcie przestanie unosić się tą swoją dumą i zacznie słuchać. Pytałem czy maja panowie pytania odnośnie tego, co panom powiedziałem do tej pory. Jeżeli macie ochotę mogę kontynuować.
Świadkowie wszelkich manifestacji nie żyją i ja wydaje się jedynym, który przeżył to, co mi zgotowali. Może pan będący podczas spalania wspomnianej wcześniej dziewki potrafi powiedzieć, co śpiewała? I jak tak samo nie potrafię przytoczyć słów gdyż brzmiały mi obco i wypowiadane były w języku, którego nigdy nie słyszałem. Jeżeli chodzi o miejsca, w jakich doszło do tych zbrodni to mój sługa posiada wszystkie potrzebne panom informacje i będzie panom towarzyszyłby zaprowadzić w tamte miejsca jak tylko będziecie panowie chcieli się tym zająć. Co do śladów obecności kultu wynikałoby iż umiłowali sobie to piękne miasto. Podczas mojej nieobecności byłem sprawdzić plotki o pojawieniu się ich w okolicy mojej letniej rezydencji. Jak się okazały cała sprawa była bujdą a za wszystkie zbrodnie odpowiadał mężczyzna lubujący się w ogni. Śmierć w płomieniach wydawała się dla niego odpowiedni karą. Rodziny ofiar z lubością patrzyły jak wył z bólu błagając o litość. Ale odbiegam od tematu. Nie mamy potwierdzonych informacji o jakimkolwiek pojawieniu się ich poza stolicą. Sprawa rzeczonej dziewki jest mi znana i również wielce mnie zaniepokoiła. Wygląda na to że kult zasilają coraz to nowi ludzie co może sprawić iż niedługo stanie się prawdziwa potęgą a do tego nie można dopuścić. Muszą mieć jakiś słaby punkt, choć niestety w tym momencie mają w garści wszystkie atuty. Co do pana rotmistrzu to naprawdę niedocenia pan siły swego umysłu. Jest pan doskonałym strategiem i może pan ujrzy jakąś prawidłowość w ruchach przeciwnikach i uda się panu przygotować jakąś kontrofensywę. Pyzatym słynnym szermierzem jesteście więc nie sądzę by w waszym towarzystwie komukolwiek krzywda jakowaś groziła.


Boneheart ponownie przerwał swój monolog. Popatrzył na krzyż wiszący na ścianie i pogrążył się w myślach.
 
__________________
It`s not a vengance, It`s Punishment
SHAQER jest offline