Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2010, 10:06   #14
Ghoster
 
Ghoster's Avatar
 
Reputacja: 1 Ghoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodze
- Gińcie za chwałę Dyrektoriatu. - Wyszeptali Sowa, widząc w odbiciu swojego błyszczącego od nadmiaru detergentów karabinu umierających żołnierzy pod podnoszącą się bazą w sektorze A. Zza'gash rozdzierały ich kawałek po kawałku, tylko po to, by dziury w ich pancerzach zostały zalane przez żrący kwas innych jednostek rojów.
Letarg litości...
Spostrzegli, że Zergowie kończą swoją ofensywę w tych rejonach, przynajmniej na razie. To nie był dziki rój, na pewno nie. Wyczuwaliby emanację psioniczną, gdyby kolejne projekty z emiterami były tu przeprowadzane. Tylko duchy o tym wiedziały, musiały wiedzieć, czuły to dzięki umysłom. Sowa czuli też, że przed nimi rozpościerały się sługi Gargantis Proximae, jednego z suzerenów. Były ich tysiące, może nawet setki tysięcy. Zabicie tego, który kontrolował ten rój sprawiłoby, że wybiliby się nawzajem. Jaki był sens w posyłaniu setek ludzi na śmierć, kiedy mogliby się jeszcze przydać, gdy już zabije się to, co kontroluje Zergów? Niektóre Zerglingi powybijałyby się, Slothien byli zbyt potężni psychicznie, ale inni zeżarliby braci bez suzerena, który by im przyświecał mądrością.
Skaza ludzkiego sprytu jest większa niż ta wada, z którą żyją roje...
Przystawili karabin do oka, chcąc wycelować w kolejnego Hydraliska, tym razem przygotowywując się już do wyrzutu kwasu, który zeżarłby spory kawałek nad oknem bunkra, w którym rezydował ich oddział. Celowali w oko, ślepota Zerga nie była co prawda wielką korzyścią na stronę Terran, ale widzieli jak zgrabnymi ruchami ta istota unikała skoków Zerglingów, które pędziły do środka bunkra, wyciągając przed siebie ostrza.
Wtem fala krwi rozlała się po głowie hydry. Ta zatoczyła się wokoł, spinając mięśnie i rozlewając wokół siebie kwas, gdy nieuważne Zza'gash przedziurawiały jej całkowitym przypadkiem zbiorniki z biomasą. W ten sposób zginęły przynajmniej cztery Zergi, topiąc się w naturalnych chemikaliach Hydraliska.
Chwilę potem w lufie ich karabinu spostrzegli płomień. Wielki ogień żarł przeciwnika, płynąc paliwem z bunkra. To musiałbyć jeden ze spopielaczy. Szybko odsunęli wzrok od okopów, wwiercając kolejne naboje w innych przedstawicieli tej potężnej rasy.
Suzerenie, wiem że to nie koniec...
 
Ghoster jest offline