Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2006, 13:44   #187
Kulek
 
Reputacja: 1 Kulek ma wyłączoną reputację
Rudolf Kajdaniarz

- Cris, ty się za dużo przejmujesz. Oberwałem tasakiem, nie kulą hehe - Rudolf już usadawiał się wygodnie, szykując się do zdjęcia opatrunku. - W dodatku gówno nie głęboko. O ból się nie przejmuj, nad Missisipi rutynowo wszystkie rany się wypala. Gorsze rzeczy goiły mi się bez szycia. Ale skoro mówisz że zacerować gacie dasz radę, to i mnie możesz spróbować. - Łowca zdjął płaszcz, położył go na karoserii samochodu, klekocząc kolekcją zębów przyszytą do pleców i diabli wiedzą czym jeszcze w kieszeniach w środku płaszcza. Podciągnął rękaw starego, wielokrotnie łatanego swetra...

Skóra przedramienia była straszliwie zdeformowana, czerwona i chropowata. Poprzecinana w dodatku kilkoma bliznami o różnej głębokości, czarnych i zapewne wypalanych prochem strzelniczym. Opatrunek, przytrzymujący świeżą ranę był już ciemnoczerwony, nasiąknięty krwią.
Rudolf zdjął rękawice odsłaniając chude palce, o skórze podobnie czerwonej jak reszta ręki. Paznokcie były grube na milimetr lub więcej, wykrzywione i żółte.
Rudolf popatrzał na swoich towarzyszy.
- Taak. Tak właśnie wyglądam - Rudolf wyszczeżył się paskudnie - Dasz radę, synku? Nie puścisz pawia? -
 
Kulek jest offline