Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2010, 09:35   #129
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Głaz okazał się stosunkowo lekki i, wbrew obawom Eburona, dał się odsunąć bez użycia drastycznych środków.
W głąb tunelu prowadziła drabina, na oko solidna, ale... czy tak było faktycznie trzeba było sprawdzić osobiście. W każdym razie pręty nie były zardzewiałe.
Eburon pochylił się i sięgnął do pierwszego szczebla. Pociągnął go, a potem popchnął z całej siły. Szczebel nie drgnął, podobnie jak i drugi.
Niżej dość trudno byłoby sięgnąć, ale jeśli chciało się coś zobaczyć, trzeba było zaryzykować. Jednak nawet w takiej sytuacji warto było odrobinę się zabezpieczyć. Chociaż ani Ulv, ani też on sam nie wyczuwali w dole żadnych zwierząt, to jednak w dole mogło być trujące powietrze.
Eburon zwykle nie przebywał w karczmie i nie miał czasu ni ochoty na słuchanie nafaszerowanych kłamstwami lub przesadzonych opowieści, to jednak o niebezpieczeństwach, jakie czyhały w jaskiniach słyszał.
Poza tym i tak na dole przydałoby się światło.

Eburon podniósł się z kolan i ze słowami 'Zaraz wracam' ruszył na zewnątrz.
- Znaleźliśmy tam jakieś podziemny korytarz - powiedział do stojącego ze znudzoną miną Iana.
Nie czekał na reakcję, tylko przygotował kilka gałęzi, które mogłyby się nadać na pochodnie. Po chwili był z powrotem w jaskini.

Podpalona gałąź spadła na dół. Dziesięć metrów niżej upadła na kamienną płytę i dalej paliła się jasnym płomieniem.
Z miejsca w jakim znajdował się Eburon trudno było to dokładnie zobaczyć, ale...
- Możliwe, że tam jest jakiś chodnik - powiedział druid. - Jak tylko wymyślę sposób, by zabrać Ulva, to zejdę na dół.
- Pójdziesz ze mną, prawda?
- zwrócił się do wilka.
 
Kerm jest offline