Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2010, 17:08   #14
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Maksymilian po raz ostatni otarł pot z czoła. Strasznie się denerwował. Przez niego zginie tyle młodych stalkerów. Może nawet Wilk. On sam był nieważny, teraz obchodziło go tylko to jak inni będą go postrzegać. Komuś zginie brat, przyjaciel, a Maks, winowajca będzie dalej żyć. ~Kurwa~.

Zaczęło się nagle. po prostu przyszli i zaczęli zabijać. Byli znacznie lepiej uzbrojeni. Szybko zajęli dobre pozycje i szczęśliwość z powodu, że zabił jednego wojskowego szybko minęła bo już nie byli odsłonięci. ~Kurwa~.

Wielkolud stracił na znaczeniu w tej walce. Był kolejnym, który zaraz zginie, kolejnym stalkerem na drodze wkurwionego wojskowego. Śmieć. ~Kurwa~.

Serce waliło mu mocniej niż wszystkie karabiny w tym obozie. Myślał, że mu wyskoczy z klatki piersiowej, gdy obok niego runął dach, a kolejne kule przeszyło go. Nie, jednak nie. Trafiły w ścianę obok. Szybko się otrząsnął i zaczął strzelać tam skąd dochodziły strzał skierowane w niego. Pusty magazynek. Szybko przeładował, dłonie trzęsły mu się jak cholera. Gdy już miał karabin gotowy do strzału wypuścił go z rąk, a gdy się po niego schylił kolejne kule śmignęły, tam gdzie przed chwilą Maks miał głowę. ~Kurwa~.

Chwycił karabin i władował wściekle cały magazynek w przeciwnika, mając nadzieję, że go trafił, widział go i to całkiem dobrze.
- Gińńńńńńńńńńńńńńńńń!!!!
Podobno ludzie, którzy tak głośno i wściekle krzyczeli byli osobami z zaburzeniami własnej osobowości. Czy istniał jakiś stalker, który nie miał jakiś zaburzeń? Na pewno nie. ~Kurwa~

Wezwanie od wilka do pomocy. Jak mógł go opuścić? No jak? No nie mógł i w tym rzecz. Dobra, męska decyzja. Pobiegnie, uratuje go i sam zginie, ale Wilk i reszta będzie żyć. Odpłaci swoje winy. Jebać to. Wszystko to niech idzie w diabli. Wstał. Zaraz miał wybiec na dwór i pędzić -strzelając do każdego wojskowego- do Wilka. Inni też go będą ubezpieczać, może nawet dotrze tam żywy. Najpierw jeszcze skupił się na tych, których mógł zabić z dachu budynku. Jeśli takich nie znajdzie, od razu rzuci się do biegu do Wilka. Musi mu pomóc. I to jak.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline