Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2010, 00:36   #19
adurell
 
adurell's Avatar
 
Reputacja: 1 adurell nie jest za bardzo znany
Merro Jorino
Z bronią w pogotowiu, Merro wylazł z karczmy, kryjąc się za Edgarem, który
iście idealnie nadawał się na osłonę z ta swoja dużą tarczą. Nasłuchiwał, uważnie wypatrywał, skąd u licha a raczej gdzie podziali się ludzie, którzy zastrzelili chłopaka w karczmie. Nasłuchiwaniu nieco przeszkadzał fakt, że w środku przybytku jakaś kobieta zaczęła drzeć japę wniebogłosy. Gdy jednak wyskoczył wraz z innymi zza zaułka i spostrzegł Cichego unikającego ciskanych w niego przez klnących pijaczków przedmiotów, coś mu zaświtało.

-Panowie, wygląda na to, że ktoś chciał nas wywabić z karczmy. Jakby chciał zabić toby się nie pierdolił z jedna kuszą, a jak widzę innych ludzi tu ani widu ani słychu. Trza grzecznie przepytać tych dżentelmenów -wskazał na żuli - , mogli coś widzieć.

Ale nie zdążył. Cichy, najwyraźniej z powodu urażonej dumy, rzucił się na dwójkę pijaków. Po chwili, z potencjalnego źródła informacji zostały tylko zwłoki.

-No masz, musiałeś ich zabijać, idioto? Poprawił ci się rycerski honor?

Merro westchnał.

-Sam żeś coś widział, czy tak tylko zarzynasz przechodniów?- do Cichego, z nutka rezygnacji w głosie.

Po czym mruknął do wszystkich:

- A tak przy okazji, mówcie mi Merro.
 
__________________
"Another tricky little gun
Giving solace to the one
That will never see the sunshine "

Ostatnio edytowane przez adurell : 03-11-2010 o 00:42. Powód: Cichy mnie uprzedił z postem.
adurell jest offline