Cytat:
Napisał Kiep_oo Po części zarówno do graczy, jak i do mistrzów. Każdy biega gdzie chce, robi co mu się podoba i żadnego sensu w tym nie ma. Uporządkujmy to i przejdźmy może dalej... Zmniejszmy tempo ale z jakimś sensem to róbmy... |
Ciach. Cytuję posta tego, ale wszystkie, które się do tej pory pojawiły przeczytałem, więc odniosę się do nich zbiorowo.
Pytanie czy jest żal do MG było retoryczne. Z urazy do MG należy się spowiadać w kościele. Jak ktoś chodzi.
Ale poważniejąc na moment, poprawiam kołnierzyk i mankiety i przechodzę do rzeczy.
Chaos, moi drodzy, powstał, bo biegacie w kółko jeden za drugim obdarzając się wzajemnie nieufnymi spojrzeniami i czekając aż ktoś zadeklaruje się zostać liderem tej czeredy. My, jako prowadzący tę rozgrywkę, ingerować w Wasze wewnętrzne przepychanki nie zamierzamy, bo to zwyczajnie nieelegancko. Tym samym remedium na wynikający z ogólnego rozwolnienia bałagan nie mamy.
Rzecz druga, czyli kreowanie świata. Kreowanie świata to piękna sprawa i cieszyć nas będzie, jeśli wspólnie z nami będziecie go obrazować. Nie przesadzajmy jednak. Wiem Mike, że przyzwyczaiłeś się do szerokich ram bielonowych scenariuszy, ale to nie jest póki co przygoda z cyklu 'Rycerskie Obyczaje', bądź saga o Nadrzeczu. To trochę inny rodzaj sesji, widać jaki. Tym samym proszę się nie zagalopowywać, bo dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w której z jednego zamachowca, o którym wspomniałem (a który to zniknął Wam z oczu) zrobiła się jakaś szajka na dachach, w magazynach, na dworcach i w muzeach. Dlatego na ten moment proszę trochę zbastować z rozwijaniem opowieści w tak drastycznym kierunku.
Co do umiejętności to co mam rzec? Jeśli stoisz obok patrzącego to nie widzę przeciwwskazań, abyś napisał (teraz odnoszę się do Quartza), że widzisz to, co i on. Wy macie swobodę w opisywaniu i nie będę stawiał pieczątek na każdym Waszym poście uznając, że wszystko jest w zgodzie z mechaniką. Jeśli zaś coś któryś z Graczy opisze, a nie będzie to przystawać do umiejętności drugiego zawodnika to trudno - chwilę słabości można zawsze jakoś wytłumaczyć.
Podsumowując, mam na myśli to, co wyżej napisałem
Jutro Malahaj da Wam wciry.
Pozdrawiam,
M.