Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2010, 00:48   #30
QuartZ
 
QuartZ's Avatar
 
Reputacja: 1 QuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemu
Cichy

Racząc się spokojnie świńskim zadkiem nie spodziewał się raczej większego zamieszania. Doskonale widział że po kolejnym skręcie nawet tak słabe zioło zaczynało płatać mu kurewsko złośliwe figle, więc i turkot kół gdzieś z oddali uznał za kolejny wytwór wyobraźni. Tak samo jak koty, które widział już nie tylko na dachach ale i pod stołami, a nawet jednego na suficie. No i jeszcze była ta pieprzona głowa na półmisku - to już na pewno musiał być zwid.

Chwilę później ocknął się lekko oszołomiony pod ścianą. Kiedy rozejrzał się dookoła, przyjrzał się ścianie, karczmarzowi z chrupką skórką i gołej babie przez chwilę myślał nad rzuceniem palenia tego gówna. Jeśli po trzech widzi takie rzeczy, to wolał nie myśleć co będzie dalej. Z resztą nie wyklucza to i tak sprawdzenia tak na wszelki wypadek, czy aby na pewno dalej nie będzie więcej gołych i mniej trupów na chrupko. Sekundę później zorientował się też, że ten dziwny zapach to skraj jego płaszcza zajmujący się od jakiegoś płonącego odłamka. Złapał drewno, a płaszcz zgasił kilkoma mocniejszymi uderzeniami dłoni, odpalił ostatniego skręta od pochwyconego drewna i spróbował się podnieść.

"Ożesz kurwa jego mać!" - Sam nie wiedział czy ta myśl nie była aby słyszalna w całej okolicy, jednak to nie takie proste kiedy zaciska się zęby. - "To chyba jednak nie zioło. Od zioła nie napierdalają Cię plecy jakby coś Cię rzuciło o ścianę." - Nigdy nie marudził na głos, chociaż mimowolnie wyrzucił chyba kilka "kurwa!" i pojedyncze "ja pierdolę!", no może więcej niż kilka. Niestety po tych myślach przeklinanie poobijanych pleców wydało się błahostką, bo kolejna myśl mogła przysporzyć o wiele więcej bólu. - "Aha, czyli tych czterech to też nie zwid?" - Tym razem zadbał o to, by słowa nie pozostały wypowiedziane tylko w myślach.

- Kurwa, kurwa, kurwa!

Jak najszybciej zerwał się niemalże do biegu, by dołączyć do reszty. Może i nie lubił za dużo się odzywać, ale na chwilę obecną niewiele miał wyboru. Z jednej strony płomienie, z drugiej strony grupa zabijaków z toporami. To nijak się miało do jego miłego planu spaceru przez miasto, by spokojnie pozabijać kilku konkurentów i skręcić nowy zapas palenia z tego zioła, które mu jeszcze zostało. Gówno z tego wyjdzie, palił właśnie ostatniego skręta, a na kręcenie nowych i tak pewnie nie będzie miał czasu. Tym razem trzeba było współpracować. Stojąc z innymi rzucił krótko.

- Mam tylko nóż, ale jak urżniecie jednego, to z toporem też sobie poradzę.
 
QuartZ jest offline