Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2010, 18:50   #34
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Super kompania. Wrócili do pożywiania się zamiast czym prędzej zajebać przeciwnych najemników. To w tej chwili było priorytetem. Jeśli chcieli nabrać sił, to nabierając wagi sobie nie pomogą w tej kwestii. Życie...

...bywa krótkie. W tej sytuacji powinno się zakończyć od razu. Wilk stał w miarę daleko, ale wybuch i tak powalił tego ogromnego mężczyznę na ziemię.
Gdy się z trudem podniósł zobaczył, że Baldwin dostał to czego chciał.
Teraz przyszła pora na Edgara, a on miał ochotę na kawał miażdżonego mięcha.
W zasadzie cała sceneria byłą bardzo ładna. Płomień, dużo rozwalonych... rzeczy. To wszystko tworzyło klimat bardzo fajnej walki.
Wzrokiem odszukał swój młot i tarczę. Na szczęście nie uszkodzone. Aczkolwiek nie miał takiego farta jak Baldwin...

Wąsaty, zły jegomość kipiał chęcią zakończenia żywota. Cóż, była to prośba, którą Edgar by z przyjemnością spełnił. Postanowił spełniać marzenia.

- Burns pozdrawia. Kto następny?
- To może ja!?
Biegł w jego stronę. Gdy topornik uderzył, Edgar przyjął cios na tarczy, obrócił się wokół własnej osi i próbował walnąć przeciwnika młotem w przeciwnika, kończąc pojedynek. Wąsacz jednak uchylił się i skulony chciał obciąć Wilkowi nogę. Ten jednak w porę walnął go tarczą w plecy, przez co przeciwnik znalazł się w pozycji leżącej. Od razu wyprowadził cios młotem, ale przeciwnik od turlał się cudem nie raniąc się własnym toporem i od razu skoczył na równe nogi.

Przeciwnik znów zaatakował tnąc z lewej strony na ukos, zza ramienia. Edgar bez problemu przyjął cios na dużą tarczę i zaatakował młotem bojowym. Niestety wróg uchylił się i wyprowadził taki sam cios jak wcześniej, tym razem jednak z drugiej strony. Wilk musiał zrezygnować z nadarzającej się okazji do ataku i odskoczył. Wąsacz od razu wyprowadził następny atak. Teraz jednak Wilk nie przyjmował uderzenia, ale zwyczajnie walnął młotem w topór. Broń przeciwnika skierowała się w dół, a Edgar tarczą walnął przeciwnika w nos łamiąc go. Nieprzyjaciel odstąpił krok w tył i znowu dostał tarczą, tym razem w skroń, zamroczyło go to potężnie. Jako, że musiał opiścić topór, Edgar skończył krótki pojedynek ciosem w twarz i głowę, tym razem młotem. Z Myślowego Pudełka wąsacza niewiele zostało.

Edgar nie mając zamiaru narażać się na kremacje dołączył do człeka, który palił faję co według Edgara było bardzo nieprzyzwoite i niezdrowe. Poza tym musiało odstraszać potencjalne samice do rozpłodu. Mimo to postanowił wejść do piwnicy, a co!
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline