Przez okno przelazła najpierw je młotem ciut powiększając, bo nie widział wcześniej szans dla siebie. Po poszerzeniu powiodło mu się przejść. Jak miło.
Na nieszczęście jeden z nich... jak mu tam na imię Wilk nie pamiętał, nie miał takiego szczęścia.
Jednak później i on się wygramolił z ruin karczmy.
Edgar rozważył propozycję Jeffa. Gdyby wcześniej zrobili tka jak Wilk proponował to może opozycję mieli by z głowy, teraz jednak rzeczywiście musieli odpocząć i się umyć.
- Mogę iść, ale jak tam skończymy to od razu musimy udać się do konkurencji bo spalą chatę tej twojej kurwy, tak jak zrobili to z karczmą.
Biedak, który wygramolił się spod ruin karczmy stracił przytomnosć, toteż Edgar podniósł go i niósł za Jeffem, który prowadził ich do panny lekkich obyczajów. Oraz kąpieli, której cuchnący sadzą Wilk zdecydowanie potrzebował.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |