Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2010, 20:55   #48
QuartZ
 
QuartZ's Avatar
 
Reputacja: 1 QuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemu
Cichy

Wydostał się, kurwa, wydostał się! Nie pamiętał jak. Chyba drzwiami? Albo czymś podobnym w ścianie kończącym się w świecie zewnętrznym. Nie pamiętał jednak niczego o piwnicy z której wydostała się większość jego "towarzyszy", nie pamiętał z resztą też jakim cudem w zasadzie nie spłonął. Wiedział natomiast jedno. Na ten wieczór koniec z ziołem, koniec z tytoniem i nawet małe kadzidło wypierdoli, rozdepcze i wepchnie właścicielowi do gardła tak głęboko, żeby go swędziała dupa! Tym był gryzący i nieprzyjemny, a miał też niejasne wrażenie że połknął kilka parzących iskier w tym zamieszaniu.

Mimo to liczyła się teraz jedynie sytuacja która nastąpi, a nie jak i co się stało. Wylazł i miał przy tym najwyraźniej cholerne szczęście. Oprzytomniony kubłem zimnej wody zaczynał trzymać się coraz pewniej na nogach. Co prawda miał początkowo chęć przypieprzyć ochotniczemu strażakowi przez łeb toporem, ale chyba wylatując z lokalu wyglądał jak chmura dymu, więc nie ma się co dziwić. Odzyskując pełnię zmysłów i chyba zdecydowaną większość władz w kończynach sprawdził świeżo zdobytą broń. Jeden z toporów był całkiem ostry i przyzwoicie wyważony, nadawał się do walki jak każdy inny, ale przy okazji nie będzie przeszkadzał. Drugi niestety już tak dobrej jakości nie był, więc w napływie humoru rzucił nim mocno w ścianę budynku przylegającego do karczmy. Na wysokości mniej więcej trzech i pół metra będzie kusił wielu i wielu obserwatorom zapewni też pewnie udział.

- Idę się rozejrzeć. Jeśli to tamci, to zostało do zabicia drugie tyle. Jak nie siedzą w karczmie, to trzeba się dowiedzieć gdzie poszli. Ktoś jeszcze chętny? - Pamiętał, że czwórka miała siedzieć pod "Naszą Szkapą", a piątka razem z nimi. Miał nadzieję, że piąty nie poleci teraz po tamtych, bo ni cholery nie doliczył się pięciu trupów zanim wypadł z gospody. Z drugiej strony ... i tak miał wiele dziur w pamięci z tego wieczora. Miał tylko nadzieję, że na świeżym powietrzu już tych problemów nie będzie mieć.
 
QuartZ jest offline