Patrząc realnie na grę to jest masa miejsc gdzie mag może się uczyć zaklęć.
Bądźmy uczciwi - jeżeli magowi każemy przygotowywać zaklęcia to od wojownika powinniśmy wymagać poświęcania czasu na czyszczenie broni, zbroi, trening. Od druida - medytacji i kontaktu z przyrodą...
To nie jest tak, że "mag ma trudniej"; każda klasa ma swoje wymogi i nie ma że boli. Albo umawiamy się, że "olewamy" te wymogi, albo przechodzimy ścieżkę zdrowia pół godziny opisując jak to rozbijamy obóz i rozkulbaczamy konie; czyścimy zbroje, rozmawiamy ze zwierzątkami, deklamujemy wiersze i uczymy się zaklęć.
A co do gry w pojedynkę - to bardzo fajne sesje, ale pod warunkiem, że MG dopasuje scenariusz i umiejętnie prowadzi. "Idziemy na Gobliny" nie jest najlepszym wyborem dla maga... |