Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2010, 14:29   #110
Akwus
 
Akwus's Avatar
 
Reputacja: 1 Akwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie coś
Frank Kress

Przez kolejne uderzenia serca nie odstawiał kufla od ust, bał się, że gdy tylko to uczyni, bladość jego twarzy zdradzi z miejsca lichy podstęp. W jednym zdaniu przywódca szajki spełnił nie tylko wszystkie obawy Kressa, ale jednocześnie namalował obraz o wile gorszy niż kapitan mógł sobie nawet wyobrazić. Zbrojna walka z Du`Pontami mogła mieć sens, a nawet duże szanse powodzenie, zmierzenie się dodatkowo z najpotężniejszym człowiekiem w mieście nie mogło jednak przynieść innego efektu jak totalną porażkę.
Spojrzał kontem oka na jego ludzi bawiących się w najlepsze przy centralnej ławie, szóstkę ludzi nieświadomych jeszcze zagrożenia a właściwie nieuchronności porażki. Czuł, że jeśli teraz wstanie mogą się pod nim ugiąć nogi, nie miał też sił, ani pomysłu na dalsze ciągnięcie rozmowy. Musiał jednak zdobyć się na cokolwiek bo odejście bez słowa byłoby nie tylko nie na miejscu, ale jednocześnie oznaczałoby odrzucenie wszystkiego czego dowiedział się do tej pory.
- Nie zamierzam wytracić ludzi w szturmie na zamek - wycedził wreszcie - bez kogoś w środku nie mamy szans, to czyste szaleństwo. Bez poparcia mieszczan, również mało rozsądny jest atak na miasto, choć tu ufam, że nasz Szef wie co robi. Garnizon miejski powinien poddać się dość łatwo. Z moimi ludźmi będziemy mieli nad nimi znaczącą przewagę liczebną - zawiesił głos zastanawiając się co robić dalej, odpowiedź którą chciał otrzymać była ostatnią na którą liczył, wiedział, że na więcej już się nie zdobędzie...
 
Akwus jest offline