Kress:
Dowódca najemników chytrze się uśmiechnął, pokręcił głową z rozbawieniem. W końcu odparł. - Ty się szturmami nie turbuj. W zamku mamy ludzi, w stosownej chwili bramy nam rozewrą. Załoga ma jakiegoś młodzika za wodza, więc wyrżniemy ich bez problemu. Już sam Mistrz o to zadbał. A w mieście własnie będzie nam ludzi najbardziej trzeba, bo będziem musieli całą straż rozbić. Jej podobno przekupić się nie dało. Więc jak?
Pytanie dotyczyło zapewne przystąpienia Kressa z ludźmi do planowanej zdrady. Czyli dla tej rozmowy sprawy fundamentalnej...
.
Ostatnio edytowane przez Bielon : 10-11-2010 o 16:41.
|