Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2006, 15:52   #572
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Świątynia Zivilyn

Młody strażnik najwyraźniej chciał być usłużny i pomóc załagodzić sytuację, gdyż słysząc słowa Nathiela rzekł: Jeśli szukacie maści i ziół a macie spory zapas gotówki, najlepszy w mieście jest sklep Racheli, niedaleko połnocnej bramy... - po czym dostał mocnego kuksańca od starszych strażników za wtrącanie się bez pozwolenia.

Kapłan westchnął z rezygnacją na kolejne zignorowanie jego pytań ale skinął na jednego z pobliskich adeptów, który posłusznie pobiegł zawołać najwyższego kapłana, jeśli ten nie jest już potrzebny. Sylvan zjawił się po dłuższej chwili i od razu został otoczony przez zaniepokojonych strażników, ale tylko pokręcił smutno głową. Widać z Derekiem jest bardzo źle, jeśli w ogóle jeszcze żyje. Słysząc o co chodzi zaprowadził Was do pobliskiej sali, by wasze słowa nie dosięgły niepowołanych uszu. Gdy wszyscy łącznie z Robertem już zasiedliście wokół stołu, upił trochę płynu z flakonika i patrząc Phaere przenikliwie w oczy powiedział: Rozumiem, że zdecydowałaś się, pani, podzielić się ze mną treścią swojej wizji?

Bast: [user=1509,345]Na wieży bez problemu znalazłeś dziadka, który najwyraźniej zajął się dziś obserwacją północnej bramy, gdyż teleskop skierowany jest właśnie w tamtą stronę; i ciekaw jest wieści z dołu. Co prawda Twój nerwowy skrót informacji nie wydaje się go satysfakcjonować ale widać ma się czym podzielić w zamian, bo chętnie odpowiada na Twoje pytanie, pochrumkując i łypiąc na Ciebie lewym okiem.
Taaa... hmmm, hmmm... Ano jak wstałem rano to już byliście, śpiący jak niemowlęta w kolebce. Skoro jednak mówisz, że się tam pojawiliście, młodzieńcze, hmmm... hmmm... - zamyślił się pohumkując, obserwując złośliwie jak przestępujesz nerwowow z nogi na nogę - Pamiętam, że obudził mnie nagły blask, ale myślałem, że to słońce zaświeciło mi przez soczewki, hmmm, hmmm, sam wiesz, jak to jest gdy sie zaśnie przy teleskopie, hehe. Chociaż jakby się zastanowić... Podobny blask obudził mnie też przedwczoraj czy kilka dni temu... hmmm, hmmm... Kiedy to było, hmmm? Hmmm.... Pomyślałem, że to może piraci dają sobie znaki, spojrzałem przez lunetę... hmmm, hmmm... na morzu nic nie było, za to na plaży... jakaś świetlista postać, hmmmm,hmmmm... a potem błysk odlatujący szybko w stronę lądu... Czekaj, czekaj, może nawet w miejscu, w którym widziałem waszą grupkę... Ale kiedy to było? Hmmm... - astronom w zamyśleniu skubie brodę, widać nagłe skojarzenie faktów zaciekawiło i jego.[/user]

Tłum w świątyni już się trochę przerzedził - zostali widać jedynie ci na prawde zainteresowani zdrowiem mężczyzny. Od strony dziedzińca słychać turkot powozu i pokrzykiwania ...rzejście, ...ście! Ru... ...ę, łachudry, prze...cie dla ... !!
 
Sayane jest offline