Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2010, 20:18   #86
Suriel
 
Suriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Suriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skałSuriel jest jak klejnot wśród skał
Śluza powoli zaczęła opadać. Słychać było kroki zbliżających się . Ray wpadł do magazynu prawie w ostatniej chwili. Niestety nie sam. Jeden z górników zdążył go dogonić. Selena nie była w stanie nawet krzyknąć gdy górnik wskoczył mechanikowi na plecy. Zaczęli się szamotać, Ray wyswobodził się z uścisku i wystrzelił z paralizatora. Selena stała przerażona wpatrując się w scenę walki. Zanim napastnik upadł Ray władował w niego cały zapas ładunków elektrycznych. Po magazynie rozniósł się swąd palonego mięsa. Selena zakryła usta, zbierało jej się na wymioty. Ruszyła w głąb magazynu, jak najdalej od przerażającej sceny.

Magazyn okazał się najprawdopodobniej pułapką. Pełen półek z różnych rozmiarów wymiennikami ciepła, służącymi do ogrzewania bazy. W obecnej sytuacji kompletnie nie przydatnych. Z magazynu było tylko jedno wyjście. Selena usiadła na podłodze, oparła się o półkę i próbowała uspokoić oddech i skołatane nerwy. Bała się jak cholera, ale na razie była bezpieczna. Odpaliła WKP i zaczęła przeglądać schematy pomieszczeń na tym poziomie. Szybko odkryła że jest jednak inne wyjście, niebezpieczne i mało komfortowe, ale zawsze. Zgodnie z WKP i mapą, obok siebie, w jednej linii, leżały magazyny A-98 do A-118, które łączył ze sobą szyb wentylacyjny. Na tyle szeroki, że od biedy mógł się nim przedostać sprawny człowiek.

Selena usłyszała jakiś hałas, na szczęście był to Ray.
- Zabiłeś to monstrum? – wpatrywała się niego ze strachem w oczach.
- Tak – odpowiedział prawie beznamiętnie - Pułapka - rzucił ciężko oddychając - Jesteśmy odcięci.
- Wiem, ale zobacz, tu coś jest – Selena wskazała na schemat który właśnie przeglądała – szyb wentylacyjny.
Ray podszedł bliżej i usiadł koło niej na podłodze.
- Wentylacja - stwierdził sucho - Przeciśniemy się?
- Chyba tak, ta tutaj jest szersza, wentyluje magazyny. Wejść można po półkach. Możemy iść aż do A-116 i próbować jeszcze raz windą, albo do A-104 i wejsc na techniczny, o tutaj A-35. – przeglądanie schematów ja trochę uspakajało. Było to coś co znała i była w stanie temu sprostać.
Odgłos walenia w grodzie roznosił się po magazynie. Spojrzała na Raya.
- Myślisz że oni nie wejdą, czym oni są? Co tu się dzieje? – chciało jej się płakać i krzyczeć jednocześnie.
- Nie mam pojęcia, ale wiem, że musimy stąd wiać i to szybko – powiedział stanowczo. Jego ton otrzeźwił Selenę.
- To miejsce - wskazał palcem fragment mapy przedstawiający windę - Tam może być jeszcze gorzej. Winda to kompletna pułapka.
- Myślisz że na górze jest ich więcej?
- Możliwe - uspokoił nieco oddech - Musimy założyć najgorsze.
- W kopalni pracowało sporo górników, tam może też być ich sporo – wskazała korytarz techniczny którym mogli dojść na poziomy wydobywcze.
- Ale łatwiej o ucieczkę, w windzie będziemy zablokowani. Poza tym nie wiemy czy damy radę się do niej dostać.
- Zgoda, w magazynie koło korytarza mogą być jakieś rzeczy którymi można się bronić – w głosie Seleny było słychać determinację.
- Nie traćmy czasu.
- Dobra pomóż mi przestawić tą półkę pod właz – wskazała - tylko ostrożnie, jak twoja broń?
- Karabin bez amunicji, pistolet bez baterii.
To ja trochę wystraszyło.
-Może w magazynie coś będzie, albo da się go naładować - powiedziała z nadzieją.
- Może - odrzekł krótko - A teraz szybko, nie czekajmy aż po nas przyjdą.
Selena zaczęła się wspinać po półkach. Ray był zaraz za nią.
Weszła na górę i wyjęła śrubokręt. Półki były na tyle wysokie, że dostanie się do włazu nie stanowiło problemu.

Odetchnęła kilka razy, żeby dodać sobie odwagi, i zaczęła wykręcać śruby.
Właz stał otworem. Spojrzeli na siebie. Jak na komendę, oboje schowali prawą rękę za plecy.
- Raz, dwa, trzy.
Selena wyjęła zaciśniętą dłoń, Ray otwartą. Papier owija kamień, przegrała.
Przestawiła WKP na tryb latarki i ostrożnie zaczęła wpełzać do szybu. Ray ruszy za nią.

Mozolnie przesuwali się do przodu. Ciemno. Ciasno. Zimno. Ściany lśniły od warstewki lodu. Pierwszy magazyn, krata, śrubokręt. Ostrożnie zajrzała do środka, magazyn filtrów do wody. Tu kolejna krata, ten sam schemat. Półki, śrubokręt, idzie pierwsza. Szyb tym razem jest szerszy i dłuższy. Selena przesuwa się na czworakach, słyszy za sobą szuranie Raya. Po rurach niesie się odgłos wyjącego wiatru, jak potępieńcy którzy ich gonili. Selenie trzęsą się ręce. Powtarza swoją mantrę w głowie. Jesteś na plaży, słońce świeci, letni wiatr smaga cię po twarzy, jesteś bezpieczna, jesteś bezpieczna - trochę pomaga.

W końcu dotarli do magazynu A-104 magazyn górniczy. Upewniwszy się ze nikogo w nim nie ma zaczęli przeszukiwać pomieszczenie w poszukiwaniu jakiejś broni. Znaleźli latarki, zapasowe maski tlenowe, ciśnieniomierze a nawet pancerne wzmocnione kombinezony górnicze. Niewygodne lecz dające osłonę przed urazami mechanicznymi i przydatne w pracy na wyrobiskach. Zapasowe baterie do przecinarek plazmowych, lecz samych przecinarek niestety nie było. Selena zaczęła rozkręcać jedną z lamp górniczych. Kilka połączonych kabli, transformator i udało się podłączyć paralizator. Światełko zapaliło się na zielono. Nie wiedziała ile impulsów udało się doładować, zanim wyczerpał się zapas prądu. Na półce znaleźli także pałki świetlne, używane do oznaczenia korytarzy i wyrobisk. Mogły posłużyć jako źródło światła.

Selena podeszłą do drzwi, zwyczajna śluza. Otworzyć ją mogli kartą. Niestety nie mogli zobaczyć co czeka ich na zewnątrz. Korytarz mógł być pusty, lub pełen błąkających się potworów.

Po krótkiej wymianie zdań zdecydowali że lepiej skorzystać z dotychczasowego sposobu poruszania. W przewodach wentylacyjnych mieli ułudę bezpieczeństwa. Niestety tylko ułudę.

Sprawdzili schemat. Postanowili przedostać się tunelem technicznym prawie do połowy sekcji elektrolizy. Tam niestety tunel techniczny kierował się w przeciwną stronę niż windy.

Selena zabrała ze sobą długie wiertło górnicze, w razie potrzeby mogło służyć do obrony jak długi nóż. Inne narzędzia były zbyt ciężkie, albo zbyt duże żeby je ciągnąć 1,2 metrowym metalowym korytarzem. Mogli zrobić za dużo hałasu. Zabrała ze sobą też latarkę górniczą, idealną do przemieszczania się w tunelach, dodatkową maskę tlenową i 5 świetlnych pałeczek.
Ponownie podstawili półkę pod właz, kierowali się w stronę części wydobywczo – hutniczej. Z minuty na minutę robiło się coraz bardziej gorąco.
Pod spodem widzieli korytarz. Na szczęście nikogo na nim nie było. Starali się robić jak najmniej hałasu. Kiedy dotarli do wyznaczonego punktu, Selena odwróciła się w stronę Raya. Bardzo ostrożnie zaczęła wykręcać śruby mocujące kratę. Po drugiej stronie Ray trzymał ją żeby nie opadła i nie zwróciła niczyjej uwagi.

Najpierw wychyliła tylko głowę żeby sprawdzić czy korytarz jest czysty. Ray trzymał ja za nogi, żeby nie wypadła.
Korytarz czysty. Zeskoczyła na chodnik i bardzo cicho podbiegła do ściany. Ray wyskoczył za nią. Nasłuchiwali odgłosów z korytarza.
Przed nimi zostało z trzy korytarze żeby dostać się do kolejnej windy. Ruszyli bardzo powoli do przodu rozglądając się uważnie i nasłuchując.
 
__________________
Nie musisz być szalony żeby tutaj pracować, ale to pomaga:)
Suriel jest offline