Wątek: The Cave
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2010, 20:16   #86
Bebop
 
Bebop's Avatar
 
Reputacja: 1 Bebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwu
Harlow opuścił samochód i razem z Radoviciem wszedł do budynku, Betty już tam na nich czekała, sekretarka mocno przeżywała tajemnicze zniknięcie Benza, a Colin nie za bardzo wiedział jak podtrzymać ją na duchu. Na szczęście sprawy w swoje ręce wziął Nikołaj, jego pewny ton sprawił, iż kobieta przynajmniej częściowo nad sobą panowała. Czekał cierpliwie aż Serb skończy z nią rozmawiać, mężczyzna zachował się bardzo sprytnie wyciągając od niej osobisty numer do Willsa, jednak w tej chwili i tak nie mogło im to pomóc w odnalezieniu Rodgera. Podczas ich konwersacji Colin miał trochę czasu by spokojnie pomyśleć, wcześniej nie zastanawiał się nad tym, ale kiedy teraz spoglądał na Radovicia widział człowieka całkiem innego. Od kiedy odszedł z SAS nigdy nie patrzył w ten sposób na ludzi, miał pewne przyzwyczajenia wyciągnięte z czasów służby, jednak nie widział w każdej osobie człowieka zaprawionego w boju. Tymczasem teraz dziwił się, iż tak późno zdał sobie sprawę kim na prawdę jest Serb, już w jaskiniach zadziwiał swoimi zdolnościami, zachowywał spokój, potrafił walczyć wręcz i celnie strzelać z pistoletu. Był to ewidentnie człowiek, który chwytał w swym życiu za broń, a ich poprzednia rozmowa świadczyła o tym, iż nie raz musiał podejmować trudne decyzje. I zapewne nie wahał się.

Benz całkiem nieźle urządził sobie swój gabinet, Colin postanowił mu się przyjrzeć, była szansa, iż znajdzie coś co mogłoby im się przydać. Czuł, iż sama rozmowa z Betty to za mało, w gruncie rzeczy kobieta nie wiedziała o wszystkich sprawach, Rodger nie musiał jej o wszystkim mówić. Jak się okazało za dobrze dobranymi drzwiami skrywała się łazienka i Harlow odpuścił sobie jej przeszukiwanie, sprawdził za to książki, które leżały na biurku Benza, były to kolejno: encyklopedia broni, książka o skałach i minerałach (również encyklopedia) oraz jakiś słownik chemiczny. Colin rozważnie zabrał się za ich przejrzenie, kartkując je dokładnie miał nadzieję, iż odnajdzie jakieś zakładki lub zaznaczone fragmenty, tak też się stało. W pierwszej z książek Benz zwrócił uwagę między innymi stronę ze zdjęciem jakiegoś mężczyzny w skafandrze i z licznikiem geigera: Rozdział siódmy - BROŃ CHEMICZNA, BIOLOGICZNA I JĄDROWA. W encyklopedii traktującej o skałach i minerałach zaznaczył fragment o złożach uranu i uraninicie. Zaś w ostatniej z nich o talu, tlenkach (m.in uranu), tytanie i tym podobnych.

- Betty pamiętasz czy Benz pracował nad czymś po powrocie z wyprawy? - spytał spoglądając na sekretarkę.

- Pisał jakieś notatki, jak zwykle zresztą - odpowiedziała - Tak mi się zdaję, nie widziałem go za długo.

- A te książki? Korzystał z nich ostatnio?
- wypytywał dalej.

- Jezu nie wiem - powiedziała prawie wybuchając płaczem - Chyba - zaczęła starając się opanować - wcześniej leżały gdzieś indziej, tam na tamtych półkach, więc pewnie tak.

- W porządku, będziesz miała coś przeciwko jeśli zabierzemy te książki?

- Nie -
odpowiedziała dodatkowo przecząc ruchem głowy, w innych okolicznościach pewnie zaczęła by z nim najpierw dyskutować, wypytywać go do czego będą mu potrzebne, lecz teraz była na to zbyt roztrzęsiona.

Colin kontynuował przeszukiwanie biura, książkowe pozycje na półkach nie wiele mu mówiły, zresztą skoro pozostały na swoim miejscu to zapewne nie były teraz istotne. Na koniec rzucił więc okiem na mapę, nie była ona jedynie kolejnym elementem dekoracji, Benz zaznaczył na niej dwa punktu, które Harlow natychmiast zanotował w swojej pamięci: Rjukan w Norwegii oraz Góry Sowie w Polsce. Czuł, że wszystko co tutaj znalazł łączy się z tym co stało się w jaskini, nie bez powodu Rodger zaglądał akurat do tych książek, znalazł coś i dlatego zniknął. To właśnie podpowiadał mu jego rozum.

- Betty dzwonił ktoś ostatnio do Benza? - rozpoczął ponownie Harlow - Ktoś chciał się umówić, może nalegał?

- Nie, raczej nie -
odpowiedziała nie pewnie - Jak zwykle, telefony z uczelni, jakiś dziennikarz, który chciał napisać coś o wyprawie, ale nikt nie był natarczywy, ani dziwny jeśli to istotne.

- Cóż właściwie to już wszystko
- rzekł widząc, iż Nikołaj również nie ma więcej pytań - Postaramy się go odnaleźć, dlatego nie będziemy tracić czasu.

Pożegnali się z kobietą, opuścili budynek i wsiedli do auta, Radović chciał żeby Harlow gdzieś go podwiózł, więc to właśnie miał zamiar zrobić.
 
__________________
See You Space Cowboy...
Bebop jest offline