Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2010, 14:07   #23
Nahgraz
 
Nahgraz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znany
Gaurim był wręcz oburzony zachowaniem opoja, zwłaszcza drażnił go sposób w jaki traktuje kobietę. W społecznościach krasnoludzkich nie do pomyślenia było by tak potraktować niewiastę, nawet po dużej ilości alkoholu. Poza tym wychowanie, kultura i szacunek nie pozwalały żadnemu z jego ziomków w ten sposób postąpić. Natomiast od czasu gdy opuścił rodzime mury Karak Kadrin zdarzało mu się być świadkiem takowych zachowań i trzeba tu rzec, że za każdym razem wywoływało to w nim takie same odczucia odrazy do chama, który nie potrafi się zachowa w obliczu kobiety, jakakolwiek ona by nie była. Fakt, że nie jedna ludzka dziewka się źle prowadzi nie znaczy, że można je traktować niżej jak psa.

W tym całym zamyśleniu przywołał w pamięci jak razu pewnego stanął w obronie pewnej panny lekkich obyczajów, której to naprzykrzał się pijany szlachetka. Może i była kurewką, ale za to miłą, a i całkiem powabnych kształtów jak na ludzką dziewkę. Sytuacja skończyła się złamanym nosem dla szlachetki, gdyż był zbyt pijany aby przyjąć do wiadomości inne argumenty jak pięści i twardą lekcję krasnoludzkiego wychowania. Śmiechu przy tym było co niemiara, do czasu aż szlachetka nazajutrz nie wrócił ze kilkoma mundurowymi. Ech dziwne to zwyczaje u ludzi bronic warchoła w strojnym wdzianku bez względu na winy, a kobiecie ubliżać i sprawiedliwość karać.

Krasnolud prędko odegnał myśli i jeszcze raz zmierzył pijanego gospodarza. Pogładził się po brodzie i postanowił niereagowań. Nie chciał przecie zrazić osoby u której miał nocowac, zapewne jego towarzysze by mu nie wybaczyli gdyby przyszło im spać w stodole o dziurawym dachu. Poza tym chamidłoa ten czas tylko pokrzykiwało, ale nich by spróbował dziewczynie krzywdę zrzrobićtego by już Gaurim nie stwstrzymał.

Gaurim postanowił się nie wtrącać, a całą sytuacje puścił jedynie z grymasem twarzy. Miast się denerwować postanowił rzucić okiem na przybytek, w którym mieli spędzić noc.

No tak 'jaki pan taki kram'. Obejście było strasznie zaniedbane, świadczyły o tym dziurawe dachy, krzywe i przegniłe ściany, jak i licho wyglądający zwierzyniec. Dom też nic lepszy, no może dach nieco solidniejszy i bez dziur, ale i tak nie umywało się to do krasnoludzkich budowli. Co prawda gdyby się przyłożyć dało by się doprowadzić ten folwark do stanu używalności, ale... I tu krasnolud spojrzał raz jeszcze na gospodarza. No właśnie, wystarczyło jedno spojrzenie i było już wiadome, że to nie wina deszczy, wilgoci czy innych nieprzychylnych czynników, a jedynie właściciela.

Gaurim pomruczał coś w khazalidzie pod nosem na znak niezadowolenia i jak tylko usłyszał: A niech będzie. Właźcie do środka. Na zimnie nie będziemy gadać! Ruszył ku wejściu.

Stojąc już w progu napotkał spojrzenie Franka i tu chyba po raz pierwszy zgadzał się z łowcą nagród.

- Masz rację. Nie ma co wszczynać awantury, przynajmniej dopóki gospodarz będzie się zachowywał. - cicho rzekł do Franka, po czym podał mu butelkę gorzałki, którą trzymał w plecaku.
 

Ostatnio edytowane przez Nahgraz : 12-11-2010 o 14:16.
Nahgraz jest offline