Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2010, 20:03   #30
Cluster
 
Reputacja: 1 Cluster nie jest za bardzo znany
Czający się za podniszczoną reklamą mężczyzna był w porządnej rozterce. Maks polecił mu się schować, co niezwłocznie wykonał kucając za sporą przegrodą, nadal jednak nie wiedział skąd i w jakiej postaci nadchodzi niebezpieczeństwo. Przypomniały mu się słowa mentora: „Pamiętaj, brak informacji to twój największy wróg. Wtedy zawsze można Cię zaskoczyć, a w naszym fachu nie ma miejsca na błędy.” i czym prędzej rzucił okiem na otaczające go ruiny.

Parę walących się ścian, piękna, historyczna kolekcja broni, zbroi i tyle. Wszystko poza zasięgiem, który określiłby jako bezpieczną odległość na poruszanie się. Pozostawała jeszcze kładka prowadząca w dół, ale gdyby z niej skorzystał, mógłby już w razie potrzeby nie wrócić do góry, krótko mówiąc – sytuacja kształtowała się beznadziejnie.
Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a jeśli to prawda, to James był tam stałym lokatorem. Wyjrzał zza osłony ryzykując bycie zauważonym.

Widok rozpościerający się przed Hightowerem znacząco podniósł poziom adrenaliny w jego wyczerpanym organizmie. Na skrzyżowaniu znajdowały się zbroje i maszyny, prawdopodobnie właśnie te, które wcześniej zrobiły coś dziwnego z ruchami mężczyzny. Każdy z metalowych tubylców uzbrojony był w aż nadto sugestywnie wielkie pukawki, przy których bronie z początku XXI wieku wydawały się jedynie zabawkami. Przedzierając się przez rumowisko poruszali się w luźnej formacji, lecz James podejrzewał, że są ze sobą świetnie zgrani. Większość z nich sprawdzała dziury-pułapki, reszta sprawdzała betonowe konstrukcje wyraźnie czegoś, bądź kogoś szukając.

Ku przerażeniu Jamesa, odgłos ściany roztrzaskującej się na ziemi zwrócił ich uwagę na jego kryjówkę, aż się skulił, gdy usłyszał gdzieś pod sobą odgłos intruza wspinającego się na stertę gruzu. Jakby na ratunek, przybył okrzyk:
-Harmian! Mam tu jednego!
Przypuszczając, że wszyscy choć na chwilę odwrócą się w stronę rozmówcy, wyjrzał chcąc sprawdzić jak ma się sytuacja u Piotra.

Część zbrojnych żołdaków stłoczyła się nad otworem przy którym leżał wbity w asfalt autobus, a któryś z nich pochylił się i starał się coś wyciągnąć swym mechanicznym ramieniem. Cała sytuacja wywołała mieszane uczucia w Hightowerze, ponieważ z jednej strony zainteresowanie azylem w którym się znajdował uległo choć minimalnemu zatarciu, to Mała miała kłopoty. Może i nie przywiązał się do niej jakoś szczególnie, ale uratowała mu życie już parę razy.
Rozdrażniony z powodu swej bezsilności ścisnął z całej siły znajdującą się w jego dłoniach szabelkę, lecz mimo furii powziął zamiar pozostania w schronieniu, od czasu do czasu badając rozwój wydarzeń na skrzyżowaniu.
 
Cluster jest offline