Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2010, 23:15   #22
Lynka
 
Lynka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemuLynka to imię znane każdemu
Tua zwróciła konia w drugą stronę i popędziła konia, chcąc dołączyć do Meave, by w trójkę mogli tym razem ustalić dokładny plan działania. Czarodziejka opowiedziała przyjaciółce krótko jak przebiegała rozmowa i o swoich domysłach o tym, kogo spotkali.
- Myślę, że temu elfowi możemy zaufać. Z resztą w tej sytuacji i tak nie mamy lepszego wyjścia. Trzeba tylko jakoś pogadać z nim na osobności i wprost powiedzieć prawdę. Wtedy się dowiemy czy możemy razem dalej podróżować, czy nie. Co o tym sądzicie? Może macie jakiś lepszy pomysł? - spytała z nadzieją.
Maeve zmarszczyła brwi, rozmyślając przez chwilę nad słowami młodszej towarzyszki. Tua była wyraźnie wszystkim przejęta, a przynajmniej tak się zaklinaczce wydawało. Sytuacja nie była zbyt ciekawa i szczerze mówiąc nie mieli jakiegoś specjalnego wyboru. Propozycja Tui brzmiała rozsądnie, z resztą rudowłosa zaklinaczka nie miała jakiegoś lepszego pomysłu. Czuwanie przy saniach, wbrew temu, co niektórzy mogliby pomyśleć, wcale nie sprawiło, że zaczęła wymyślać plany. Z resztą, nigdy nie była w tym dobra. Zwykle działała bardziej pod wpływem impulsu niż jakiegoś planu. A, że dotąd jej się udawało? Cóż, widocznie Mystra miała wobec niej jakiś plan.
- Nie jestem i nigdy nie byłam mistrzem planowania. - Wzruszyła ramionami Maeve. - Wydaje mi się, że innego wyjścia specjalnie nie mamy. Musimy jednak pomyśleć o jakimś wyjściu awaryjnym. No wiesz, gdyby coś nie wyszło. Nie wiem czemu, ale nie mam dobrego przeczucia co do tego.
- Jeśli się okaże, że oni nie są godni zaufania to będzie trzeba uciekać... albo zostać by dać szansę Sorg na oczyszczenie się z zarzutów, jakiekolwiek by one nie były. Choć obie rzeczy będą trudne, jeśli szybko nie odzyska przytomności. A tak w ogóle... duży jej urósł siniak? - spytała Tua odciągając koc z głowy bardki, uprzednio tylko upewniając się czy nikt niepowołany nie zauważy ukrytej pod nim dziewczyny.
Maeve miała ochotę się roześmiać, choć wiedziała, że to zaboli Tuę. W jej oczach wszystko było takie łatwe. Brzmiała jakby nie wątpiła,że uda im się uciec przed mężczyznami, którzy zapewne nie tylko byli dużo bardziej doświadczeni, ale i silniejsi. Nie wspominając o tym, że one miały w swoim szeregu tylko jednego mężczyznę i to takiego, który częściej pakował ich w kłopoty niż z nich wyciągał. Choć może była to ocena niesprawiedliwa, w oczach Maeve jednak prawdziwa.
- Tua, to nie jest takie proste, wiesz o tym? A co jeśli nie dostaniemy szansy na żadną z tych rzeczy? Oni zapewne są dużo bardziej doświadczeni i silniejsi. Spójrzmy prawdzie w oczy, o to nie trudno. Nie wiem, nie słuchaj mnie jeśli nie chcesz. Po prostu jestem chyba z natury sceptyczna, co do takich spraw. - Wzruszyła ponownie ramionami, spoglądając na twarz Sorg, którą Tua właśnie lekko odkryła. - Siniak jak siniak. Wiadomo było, że urośnie. Kalel w końcu przyłożył jej dość mocno.
Czarodziejka do dość dużego krwiaka przyłożyła bardce trochę śniegu. Z westchnieniem odpowiedziała przyjaciółce:
- Myślisz, że nie wiem tego wszystkiego? Ale co innego możemy zrobić? Chyba tylko się wycofać, a tego przecież nie chcemy, prawda? Możemy teraz tylko dopracować jak najlepiej nasz plan, żeby nic nie wzbudziło ich podejrzeń zanim elf nie powie nam czy możemy im wszystkim zaufać.
Trójka przyjaciół pogrążyła się w krótkiej i konkretnej dyskusji, planując jak najlepiej osiągnąć ich cel i w razie niepowodzenia omówili plan awaryjny. Kalel miał zostać z Sorg, a do obozu nieznajomych poszły Tua i Meave.

Czarodziejka nieśmiało podeszła do ogniska prowadząc za sobą przyjaciółkę. Czekała na reakcję obcych.
 
__________________
"A może zmieszamy wszystko razem i zobaczymy co się stanie?"
Lynka jest offline