Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2006, 16:40   #192
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Conner i Lil
Na Boga, tyle zła... Tak ciężkie jest życie... Bowiem czy gorsza jest śmierć setki czy jednego? I jedno i drugie jest tragedią, tragedią która w Ameryce staje się równie powszechna co wieczorne wizyty w starym sraczu całego gangu. I za każdym razem wygrywa Zły, w każdym przypadku czuć jego potęgę. Teraz też śmiał się- uczynił z jednego, marnego Billy'ego grzesznika, mordercę i człowieka wyrzekającego się Boga za jednym zamachem. Teraz powraca do Boga? Ale to nie psuje uśmiechu na twarzy nowego pana tego świata, twórcy grzechu i zła. Diabeł napewno był w wyśmienitym humorze...
- Pójdziesz tam i pomożesz im?- zapytał się Bill, patrząc przekrwionymi do granic możliwości oczyma na jego twarz. Conner- z sekudny na sekundę- dla umierającego faceta z głupiego klechy stał się nowym mesjaszem, wybawicielem tego świata, nauczycielem i najlepszym przyjacielem zarazem... Ten kapłan musiał coś w sobie mieć...- Nasi tutaj zostali rozbici... Mechaniczna Dłoń tutaj jedzie, nie wiem jeszcze skąd...Ernesto będzie szukał Alvaro, Godriffa i ich ludzi... Uciekaj stąd, ojcze...- mówił Bill. Może bredził? Kto wie, ale wymienił trzy imiona i jakąś nazwę... No cóż, warto zapamiętać.
-A co z twoim ciałem synu?- zapytał Conner, przypominając mu o swoim drugim pytaniu
- Ojcze, żadnych ładunków nie mam...- powiedział, dość zdziwiony, chłopak- Weź moje ciało...Weź albo spal... Nigdy nie było żadnych ładunków... Załatw to, błagam...- powiedział chłopak, poczym splunął krwią z kawałkami kości. Chyba jego czas właśnie się kończył...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline