Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2010, 12:56   #21
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Świt nadszedł nadspodziewanie szybko, gdy pochłonięte kolejnymi orgazmami kobiety wreszcie zostały opuszczone, kiedy zdjęto kajdany i przepaski z ich oczu. W okolicy zostało tylko dwóch strażników, oraz kilka różnych części ubrań, o dziwo także kobiecego. Po jakimś czasie niewiele już słyszały, gdy rozkosz pochłonęła je całkowicie. Były zmęczone, ale nie śpiące - czuły jak moc płynie przez ich żyły. Pozwalała całkowicie ignorować potrzebę spania i jedzenia, chociaż pewną ilość nektaru pochłonęły tej nocy, gdy całkiem spora ilość mężczyzn w ich ustach postanawiała kończyć. Wiele ich soków pokrywało także delikatne ciała dziewczyn i kąpiel zdecydowanie, by się przydała. Zanim jednakże nastąpiła jakaś możliwość omycia ciał, dojrzały dość niespodziewany widok.


Zaprzężony w cztery konie powóz stał na drodze, a ku nim szedł młody, ubrany w liberie mężczyzna, kłaniając się nisko, niezrażony ich nagością i ogólnym wyglądem.
- W imieniu Iliana Rozwiązłego chciałbym zaprosić was na ucztę do jego zamku. Mój pan chciałby, byście na jeden dzień zostały także jego niewolnicami, zapewniając, że trwać będzie to tylko dobę, a wam samym nie stanie się żadna krzywda. To co zrobiłyście tutaj bardzo go zaintrygowało i niezwykle mocno chce was poznać.
Misty usiadła na łożu, na którym właśnie kontemplowała przeżycia ostatnich kilku godzin i przeciągnęła się rozprostowując ramiona. Jej jędrne, drobne piersi uniosły się przy tym ruchu prezentując mężczyźnie sterczące i mocno nabrzmiałe po nocnych ekscesach sutki:
- Bardzo chętnie odwiedzę tutejszego władce. Jego prawo i przepisy bardzo spodobałoby się naszej bogini... - mrugnęła do niego a potem pogłaskała dłonią nagie biodro leżącej na boku Yelly - prawda kochanie? - zwróciła się do przyjaciółki.
Rudowłosa ułożyła się na boku, uśmiechając radośnie do strażników. Ciekawe czy obaj ją mieli? Pozostanie w tej wiosce i domysły na podstawie zachowań wszystkich tych ludzi mogłyby być niezwykle zabawne, ale po raz kolejny okazało się, że nie było im pisane. Przekręciła się na brzuszek i pomachała nogami, prezentując swoje jędrne pośladki człowiekowi tutejszego władcy. Niewolnice? Zachichotała.
- Oczywiście, słoneczko. A co będziemy musiały robić, jako niewolnice Iliana Rozwiązłego?

Mężczyzna uśmiechnął się także, prezentując równe, białe zęby.
- Cieszę się z waszego zaangażowaniu, także w imieniu swojego pana, oczywiście.
Skłonił się raz jeszcze.
- Jako niewolnice będziecie musiały spełniać wszelkie jego życzenia. A także polecenia innych ważnych gości na uczcie. Oraz będziecie musiały nosić obroże.
Wyjął z kieszeni dwa małe kawałki skóry lub innego czarnego materiału.
- Dzięki temu każdy będzie wiedział kim jesteście. W zamian Ilian wynagrodzi was zgodnie z dowolnym waszym życzeniem, które będzie w jego zasięgu, a także zapewni stroje i wygodne komnaty w swoim zamku, na czas przygotowań, oraz później, jak długo będziecie chciały.
Yelenie coraz bardziej podobał się ten pomysł. Tutaj także spełniały życzenia, ale dość biernie. Ciekawiło ją, jak to będzie bez zawiązanych oczu i skutych dłoni. Przygryzła wargę w zamyśleniu, a potem usiadła nagle, wprawiając swoje nieduże piersi w drgania. Sięgnęła po jedną z obroży, zapinając ją sobie na szyi i ze śmiechem zwróciła się ku Misty.
- Ładnie mi?
Wciąż chichocząc zaprezentowała się także strażnikom i temu posłańcowi.
- Tak dobrze? I czy twój pan chce nas czyste, czy może... podoba mu się, gdy widać, że jego niewolnice były niegrzeczne?
Przejechała dłonią po piersiach, wciąż pokrytych zaschniętym, męskim nektarem.

Mężczyzna przyjrzał się im krytycznie, kręcąc głową.
- Lepiej, gdy będziecie czyste. Gospodarz tutejszej gospody ma dużą balię, jeśli dobrze pamiętam. Każę przygotować dla was kąpiel. Mój pan lubi... brudne i niegrzeczne dziewczyny, ale głównie wtedy, gdy to on sam je ubrudzi. Lub przynajmniej będzie to oglądał.
- Mówisz duża wanna?
- Mistery zsunęła się z łóżka i kołysząc biodrami podeszłą do mężczyzny. Dotknęła dłonią jego biodra i obeszła go dookoła delikatnie muskając ciało:
- A jest wystarczająco duża byś podczas kąpieli mógł do nas dołączyć? - Dodała zatrzymując się przed nim tak blisko, że sutkami prawie dotykała jego ubrania.
Najwyraźniej nie do końca zrobiło to na nim wrażenie, gdyż pozostał niewzruszony, wyjąwszy sympatyczny uśmiech.
- Być może jest odpowiednio duża, ale czy tutejsi mieszkańcy sprawili się aż tak słabo? Będę musiał wspomnieć o tym słówko mojemu panu. Ja niestety... nie mogę wam w tym pomóc. Natura pozbawiła mnie tej możliwości.
- Ooooo
- Oczy Mistery zrobiły się ogromne z ciekawości - Musisz koniecznie nam o tym opowiedzieć... i pokazać... może... może będziemy w stanie Ci pomóc? Co do mężczyzn... sprawili się cudownie. To chyba z nami jest tak, że apetyt wzrasta nam w miarę jedzenia i im obfitsza uczta tym bardziej stajemy się zgłodniałe - zachichotała.
Yelly także wstała, przytakując przyjaciółce i obejmując ją w talii. Także poczuła pewne wyzwanie.
- I zawsze mamy ochotę na więcej. Mogłybyśmy nie robić już nic innego.
Westchnęła, czując nie oddalające się zbyt daleko podniecenie i przesunęła dłoń w dół, z cichym pomrukiem obejmując dłonią pośladek przyjaciółki.

Mężczyzna roześmiał się wyraźnie rozbawiony.
- Och nie, kochane. Trochę źle mnie zrozumiałyście. Z tym - popatrzył w dół - jest wszystko w najlepszym porządku. To moja głowa inaczej pracuje. Uważam że to mój pan jest najpiękniejszy.
Rudowłosa zaśmiała się i pokazała mu język.
- My nie jesteśmy piękne? Och ty! Piękno jest stałe, nie dzieli się na płeć... Ty lubisz... tylko z mężczyznami?
Patrzyła na niego jak na fascynujący obiekt.
- Wiesz... - Misty uśmiechnęła się oblizując wargi - nigdy nie widziałam jak robią to ze sobą mężczyźni... pozwolisz nam popatrzeć?
Zerknął na nią podejrzliwie, kręcąc głową.
- To byłoby mocno krępujące, młoda damo. Zwłaszcza, że nie ma tu nikogo z kim chciałbym cokolwiek robić. Gdybyście jednak zaproponowały mi coś... ciekawego, to może, w zamku? Jestem osobistym adiutantem Iliana Rozwiązłego, w patrzeniu nie widzę nic złego, choć nigdy nie robiłem tego specjalnie dla widowni. Na imię mi Matheus, wybaczcie, że nie przedstawiłem się wcześniej.
Cofnął się pół kroku i znów lekko skłonił. Czarnowłosa klasnęła w dłonie:
- Doskonale! Wcale się nie upieram, że coś musi być teraz. Oczekiwanie na przyjemność jest równie cudowne i podniecające jak sama przyjemność. Może nawet znajdziemy kogoś, kto lubi to robić jednocześnie z kobietami i mężczyznami i będziemy mogli wymyślić coś ciekawego...? - Ponownie się zaśmiała przytuliła do Yelli. Przejechała językiem po jej smukłej szyi, zlizując to co pozostawili tam nocni kochankowie:
- Bo my tak samo lubimy i to i to.

Rudowłosa zamruczała.
- Misty, bo w tej balii będziesz musiała mnie nie tylko umyć!
Westchnęła przeciągle, przestępując z nogi na nogę.
- Mamy też moce, które podarowała nam Sharess. Zwłaszcza te Misty mogłyby ci się spodobać... ja jeszcze wczoraj byłam blondynką - zaśmiała się. - A po spełnieniach z tej nocy... czujemy, że możemy zmienić naprawdę dużo!
Mężczyzna zastanowił się i skinął głową.
- Zastanowię się, ale nic nie obiecuję. Naprawdę musiała pobłogosławić was Sharess. A teraz, do balii! Do zamku jest całkiem daleko a musimy być sporo przed wieczorem, abyście mogły się odpowiednio przygotować.
Z jednego z budynków wyszedł właśnie młody, może szesnastoletni chłopak, cały czerwony.
- Kkąppiel g-gotowa.
- Cudownie! -
Zawołała Misty i pobiegła w kierunku chłopaka - skoro Matheus odmówił uczestniczenia w naszej kąpieli może ty będziesz zainteresowany? - Powiedziała przekrzywiając głowę i spoglądając na zmieszanego młodzieńca z zachęcającym uśmiechem.
Yelly poszła wolniej, kołysząc biodrami na użytek strażników i także się uśmiechała. Była pewna, że chłopak był na placu w czasie nocy, co było całkiem podniecającą myślą. Jak ją miał? Kiedy? Posłała mu uśmiech wyjątkowo prowokujący.
- Pomożesz nam się umyć... Na pewno masz jeszcze bardzo dużo energii.

Mężczyzna uniósł w górę drugą obrożę.
- Nie zapomnijcie o tym. Tylko tak wpuszczę do powozu.
Gdy Misty zawróciła do niego i zabrała z jego rąk skórzany wyrób, mrugnął i wrócił do koni. Tymczasem chłopak cofnął się nieco, czerwieniejąc jeszcze bardziej. Wpadł na drzwi, przełykając ślinę.
- Moja matka mnie zabije... gdy pójdę...
Nerwowo szukał klamki, aż w końcu nacisnął ją i wpuścił je do wspólnej izby, pustej o tej porze zupełnie.
Yelly zbliżyła się do chłopaka i położyła palec na jego ustach, ocierając się o niego twardymi sutkami.
- Nie bój się, możemy być cicho. W razie czego wstawimy się za tobą.
Zbliżyła się jeszcze i pocałowała głęboko.
- Gdzie więc jest nasza balia?
Chłopak zdecydowanie nie wolał mężczyzn, a to oznaczało, że nie był w stanie oponować. Zaprowadził do pomieszczenia w głębi budynku, na środku którego stała duża, drewniana balia, wypełniona parującą wodą. Obok znajdowały się jeszcze wiadra do polewania, mydło i kilka innych mniej ważnych przyborów. Ułożono tu także ich sakwy z ubraniami.
- To... to tu.
Zamknął za sobą drzwi, przesuwając drewniany skobel i bardzo głośno przełknął ślinę.
Yelly wskazała bezceremonialnie na jego ubrania.
- Musisz być nagi.
Sama podbiegła do wanny, ciągnąc za sobą Misty. Sprawdziła palcem jej ciepło, po czym bez wahania wsunęła do środku, mrucząc przy tym z przyjemności.
- Cudownie! Chociaż trochę szkoda, że to wszystko z siebie zmywam. Z męskimi sokami na sobie podniecenie nie chce ode mnie odejść...
Czarnowłosa, ciągnięta w do wody, odwróciła się jeszcze w kierunki szesnastolatka:
- Byłeś nocą na placu? - zaśmiała się wesoło - a może mama zawsze bardzo cię pilnowała i nigdy jeszcze tego nie robiłeś?
Z lekkim lękiem chłopak zdejmował z siebie ubrania, rzucając je na bok. Odwrócił się tyłem, gdy zsuwał kalesony, a obracając na powrót próbował zasłonić męskość, co marnie wyszło, biorąc pod uwagę fakt, że była już niezwykle wyprężona.
- By...byłem.
Nie tylko na twarzy już był czerwony. Powoli zbliżył się do balii.
- Wchodź szybko - powiedziała Mistery machając do niego dłonią - To cudownie, że byłeś. Teraz masz nas obie tylko dla siebie, a w zamian opowiesz nam jak Ci się to podobało i jak to wyglądało... - mrugnęła do niego - znaczy nocą. My przecież miałyśmy zasłonięte oczy i nie mogłyśmy nic widzieć.
- Właśnie
- Yelly przytaknęła przyjaciółce z ochotą. - W której z nas byłeś? A może w obu? Nie krępuj się, bardzo to lubimy.
Przytuliła się do Misty, obejmując dłońmi jej piersi.
- I tam nie mogłeś też zobaczyć, jak bardzo się nawzajem kochamy.
Obróciła głowę przyjaciółki ku sobie i pocałowała kochankę prosto w usta, z rozbawieniem zezując przy okazji na chłopaka, który jęknął i czym prędzej wszedł do wody, ukrywając swój wzwód w delikatnej pianie.
- Ja... byłem w tobie... - wskazał głową na Misty. - Gdy klęczałaś. A potem twoja... przyjaciółka... miała mnie w ustach.
Westchnął i zniżył głowę, nie patrząc na nie.
- Byłyście... niesamowite. Miałyście tylu mężczyzn i każdy był taki zadowolony, gdy był w was...Ja nie wytrzymałem długo... a musiałem uciekać, gdy pojawiła się tam moja mama...
Nie podnosił głowy, nie wiedząc co zrobić z rękoma.

Rudowłosa zbliżyła się do nieco i przytuliła, od razu sięgając dłonią ku ukrytej męskości i delikatnie masując ją palcami.
- Nie musiałeś uciekać, przecież to naturalne...
Odwróciła się do czarnowłosej.
- Obmyjesz nas? Pokażę mu w tym czasie jak to jest być we mnie...
Usiadła na nim, wsuwając w siebie.
- Często takie rzeczy dzieją się w waszej wiosce?
Jej towarzyszka wzięła w dłonie kawałek tkaniny, namoczyła ja wodą i potarła kawałkiem pachnącego mydła, a przysunęła od tyłu i zaczęła ablucje od potarcia delikatnych piersi Yelly.
Chłopak jęknął przeciągle, wpatrzony w piersi Yeleny, podskakujące w rytm ruchów i jeszcze dodatkowo pokryte coraz większą ilością piany. Przez dłuższą chwilę nie był w stanie wykrztusić słowa, a później mówił z trudem, nie potrafiąc się skupić na tej czynności. Dłonie niepewnie przeniósł na pośladki swojej kochanki.
- To prawo obowiązuje od niedawna... ale jeszcze żadna kobieta nie zdecydowała się na taką karę jak wy... tak na środku wioski. Zawsze było to w loszku... raz znalazła się tam nawet moja mama...
Jęknął i odchylił głowę do tyłu, drżąc na całym ciele. Nie był zbyt wytrzymały i doświadczony, a może to po prostu było dla niego zbyt wiele.

Yelena uśmiechnęła się do niego, nie przerywając swoich ruchów i mrucząc głośno przy każdym z nich. W takim wieku chłopak na pewno miał mnóstwo energii, więc mogła doprowadzić go do szczytu. Było to takie przyjemne, czuć ich rozkosz.
- Może dałyśmy innym przykład i teraz takie kary będą częstsze?
Wykonała jeszcze dwa ruchy i jęknęła, czując jak w niej tryska.
- Będziesz musiał mnie tam dokładnie wymyć. Wasz władca życzył sobie czystych niewolnic...
Zachichotała, patrząc na Misty i delikatnie schodząc z chłopaka.Wtedy to czarnowłosa zbliżyła się do niego i zaczęła zamoczoną w wodzie tkaniną delikatnie pocierać jego zwiotczałe teraz przyrodzenie. Jednocześnie zbliżyła usta do jego warg i zaczęła go całować:
- Mam nadzieję że i dla mnie okażesz się równie zaangażowany - szepnęła między pocałunkami.
Rudowłosa także sięgnęła po tkaninę, namaczając ją i pocierając mydłem. Przytuliła się do pleców przyjaciółki i zaczęła delikatnie pocierać jej brzuch i piersi, zataczając niewielkie, niespieszne koła.
Chłopak zdołał wydusić z siebie tylko niewyraźne potwierdzenie, niezdarnie oddając pocałunku czarnowłosej, która zresztą czuła, że jego męskość szybko wraca do pełnej gotowości. Ah, ta młodzieńcza energia! Stawał się też śmielszy, gdy jego dłonie krążyły po całym ciele dziewczyny przed nim. Mistery upuściła materię, która unosiła się na wzburzonej powierzchni wody i objęła go za szyję, a potem zaczęła gładzić po ramionach. Podobnie jak jej przyjaciółka wcześniej objęła udami jego biodra i zaczęła miarowo poruszać na sztywnym palu. Rozkołysana woda gwałtownymi falami zaczęła się wylewać na podłogę. Dziewczyna odchyliła do tyłu głowę podsuwając mu pod usta spragnione pieszczoty piersi.

Yelly przyglądała się im z uśmiechem, obmywając piersi skośnookiej czystą, zimną wodą, którą czerpakiem brała ze stojącego obok wiadra. Zaśmiała się, widząc jak sutki przyjaciółki twardnieją jeszcze bardziej. Nie przerwała także mycia, cierpliwie i delikatnie ścierając męskie soki z jej szyi i twarzy.
- Jest taka piękna, prawda? I taka podniecająca... męskie nasienie jest cudowne...
Chłopak nie mógł powstrzymać jęków, które samoistnie wydobywały się z jego na wpół otwartych ust. Z trudem przemógł się i nachylił, obejmując wargami sutki, przygryzając i ssąc je dość mocno, tak jakby nie był w stanie już wykonywać ruchów spokojnych i delikatnych. Drżące dłonie mocno zacisnął na pośladkach kochanki, zamknął oczy w ekstazie. Drgał i powiększał się jeszcze w jej wnętrzu, mimo wcześniejszego orgazmu nie mogąc zbyt długo zapanować nad kolejnym. Czy można było się mu dziwić? Dwie tak piękne i chętne dziewczyny na raz najpewniej nie trafią mu się w życiu po raz drugi. Na szczęście Misty nie trzeba było wiele by ponownie dostąpić najwyższego uniesienia. Tak jakby to co przezywał jej partner podniecało ją samo w sobie i jeszcze szybciej doprowadzało do orgazmu. Po wszystkim opadła na niego i wyszeptała:
- Cudownie w taki sposób brać kąpiel...
Rudowłosa zachichotała, gdy oboje doznali spełnienia i poczekała, aż Misty oswobodzi chłopca. Jego też należało umyć, za co z chęcią się zabrała.
- Zdecydowanie. Teraz nie będę nawet myślała o samotnych!
Pocałowała najpierw ją a potem jego.
- Myślisz, że posłaniec Iliana się zdenerwuje, jeśli się nie pośpieszymy?
Przyjaciółka oddała jej pocałunek:
- Może nie, ale wiesz... nie chciałabym mu robić przykrości. Był taki sympatyczny.
 
Sekal jest offline