Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2010, 23:22   #34
Hesus
 
Hesus's Avatar
 
Reputacja: 1 Hesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnie
Z wyrazem dzikiej satysfakcji czekał na wypowiedziane „trzy” Markusa Graf von Steiberga. Padło. Przymknął oczy z wrażenia. To zabezpieczenie przed „łatwym otwieraniem” spełniło swoją rolę. Graf jak stał tak złożył się na podłodze promu sparaliżowany impulsem elektrycznym. Banalne, ale skuteczne. Gdyby było inaczej, Albert mocno by się zdziwił. Otwarcie kapsuły ot tak, przez niepowołaną osobę ocierało się o granice absurdu. Wprawdzie miał lekka obawę, czy „przypadkiem” nie wzmocniono efektu nieuprawnionej ingerencji i nie zamontowano jakiegoś błyskotliwego detonatora aby utrzymać zawartość w tajemnicy, ale po prawdzie nie spodziewał się aż takiego marnotrawstwa. Summa summarum mieli Markusa z głowy na jakąś godzinę.

- Mój boże, co się stało? – wykrzyknął kiedy arystokrata padł na ziemię.
- Zna się pan na pierwszej pomocy? – Rzucił do pilota. Czekał na reakcję. Wojskowi musieli być przeszkoleni w tej materii, więc major powinien szybko zadziałać. Tymczasem on zerknie do dziennika pokładowego i przejrzy rejestry załadunku. Dane techniczne bagażu powinny trochę naświetlić mu sytuację. Jeśli, albo nie jeśli, kapsuła musiała należeć do Floty a więc i ładunek musiał być bardzo cenny. I nie miał tu na myśli o podzespołów czy systemu zasilania który na wolnym rynku wart był fortunę. To co znajdowało się w środku, albo raczej kto, musiał stanowić sporą wartość. Mógł być to klon kogoś ważnego albo co gorsza więzień.

Zbyt wiele pytań a ten chłoptaś chciał od tak otworzyć tą cholerną śluzę
.

Nowy skafander pasował jak ulał, materiały idealni opinały krągłości grubaska. Jedyny mankament to to, że nie był w stanie zneutralizować zapachu, a pocił się przy tym wszystkim straszliwie. Kropelki zrosiły panel sterowniczy kiedy palce biegały po module komunikacyjnym w poszukiwaniu choć skrawka informacji. W ostateczności spróbuje podłączyć się do obwodów AE-X, ale to w ostateczności, jeśli nie porzuci tego w cholerę. Był więcej niż pewny, że nad zabezpieczeniami, które przecież tworzył, pracowało kilka niezależnych grup i konsekwencje prób ich przełamania mogą być wyjątkowo drastyczne. Umysł pracował gorączkowo, Albert wpadał w rytm i jeśli tylko jego zawodowa ciekawość nie przegra batalii z wrodzonym tchórzostwem wiedział że doprowadzi sprawę do końca. To znaczy, do wiedzy lub podróży w przestrzeni jako pył międzygwiezdny.
 
__________________
Nikt nie jest nieśmiertelny.ODWAGI!

Ostatnio edytowane przez Hesus : 14-11-2010 o 23:32.
Hesus jest offline