Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2010, 10:52   #27
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Zwiedzanie okolic karczmy, w której był umówiony nie dało żadnego efektu. No może poza tym iż dowiedział się co nieco o dziwnym zachowaniu jaśnie panującego, o tym, że straż pałęta się i bawi w tajną policję. Cóż, to tylko potwierdza, że działania Kolekcjonerów są w tym mieście są potrzebne. Z tego czego udało mu się już dowiedzieć to Liga Kolekcjonerów zajmowała się szeroko rozumianym handlem dobrami wątpliwej jawności. Innymi słowy była zorganizowaną tajną organizacją szpiegów, zabójców i złodziei, zajmowali się wszystkim co było odpowiednio opłacone, czy to szpiegostwo zwaśnionych rodów, czy też eliminacje politycznego przeciwnika, czasem podrzucenie dowodu, a czasem sprawienie by zniknął.

Liga była tak tajna, że dołączenie do niej było niemal niemożliwe, rozpoznawali się po specjalnych sygnetach, a dowiedzenie się o nich czegokolwiek graniczyło z cudem, z tego co wiedział, to oni przychodzili do klienta i proponowali rozwiązanie problemu, za odpowiednią opłatą. Z to, że potrafili pojawić się z zamkniętej i strzeżonej sypialni zazwyczaj przekonywało wszystkich o ich kompetencjach. Zresztą klientela była wybierana bardzo starannie, i nie było wśród nikogo kto mógłby sypać, lub zdradzić jakieś tajemnice o nich, większość miała za dużo do stracenia, a reszta po prostu bała się o zemstę.

Co najdziwniejsze to Maroco dowiedział się o Lidze kilku faktów, tylko dzięki wysoko postawionym przyjaciołom, a właściwie to dowiedział się między innymi, że mimo nie złożenia zlecenia, Liga wykonała kilka wyroków i upubliczniła kilka faktów. Wszystkie te zdarzenia miały duże reperkusje polityczne. Ribiera zaczął podejrzewać, że te wszystkie zlecenia szpiegowskie to tylko przykrywka i sposób na zbieranie funduszy.

Teraz jednak, kiedy poczuł tak specyficzny rodzaj magii, zaklęcie potężne powiązane i z szkołą iluzji i transmutacji, a jednocześnie, miał wrażenie, że rzucone dla zabawy, Maroco nie odgadł co to była za magia, ale być może miała na celu tylko zwrócenie uwagi.

Kiedy wbiegł na skrzyżowanie zobaczył w prawej odnodze mężczyznę, który oddalał się od niego, a przynajmniej miał wrażanie, że to mężczyzna, bo cały był pod płaszczem, dodatkowo głowę chował pod kapturem, jednak buty i postura ciała sugerowały na to iż jest to mężczyzna. W końcu Maroco jako, że co chwila zmieniał postać i swoją anatomię, wiedział doskonale jaki kształt przyjmują barki i jaki rodzaj chodu wskazuje na mężczyznę. Już miał za nim ruszyć, kiedy nagle poczuł obecność pierścienia, takiego samego jaki teraz spoczywał w jego sakiewce. Był jakieś 15m za nim, ciekawe, czy to ktoś kto na niego czekał, a może śledził tego maga. Cóż nie chciał mu przeszkodzić, więc tylko używając prostego zaklęcia, wyrysował na kurzu i błocie w ziemi znak Ligi otwarte oko, i ruszył za magiem. Zastanawiał się czy członek Ligi za nim pójdzie.

Teraz pomyślał, że wbiegając na skrzyżowanie zapomniał o utykaniu, teraz do tego wrócił, prawa noga poruszała się sztywniej, a laska stukała o grunt.
- Przepraszam dobry człowieku - zawołał do mężczyzny przed sobą - czy mógłbyś mi wskazać drogę, zapłacę - to swoisty sprawdzian, większość mieszkańców miasta natychmiast by się zatrzymała, zarobić srebrnika za pokazaniem ręką i powiedzenie to niedaleko, to najlepszy interes dnia. Ale zobaczymy co zrobi nasz skryty mag.
 
deMaus jest offline