Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2010, 17:56   #28
zgrzyt
 
zgrzyt's Avatar
 
Reputacja: 1 zgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwu


Pięść Jean Pierra uderza w mężczyznę niczym piorun w stojące na środku pola drzewo. W mgnieniu oka cielsko chłopa upada z hukiem na twardą posadzkę. Mówi się, że jeden cios kilofa drąży tunel. Tak samo i tutaj jeden precyzyjny zamach powala olbrzyma.

Oszołomiony mężczyzna z trudem próbuje się podnieść. Z nosa cieknie mu krew. Jest zamroczony i wygląda na to, że cały świat kręci mu się właśnie przed oczyma.

- Pieprzony Bretończyk. Co on sobie wyobraża?! Bić mnie w moim własnym domu?! Niech ja tego skurwysyna dorwę! Nogi mu z dupy powyrywam!

Po dłuższej chwili udaje mu się podnieść w pozycję na czworaka.

- No ale trzeba mu przyznać...łapę ma tęgą.

W tym momencie zauważa przystawioną do nosa kuszę Tasselhofa i jakiś wywód na temat poszanowania kobiet.

- Co?! Ty też przeciwko mnie?!

Mężczyzna wstaje i ze spokojem odsuwa naładowaną broń niziołka.

- Ty. Słuchaj no ty. Nie celuj tak tą pukawką. Chwila nieuwagi i komuś może stać się krzywda. No i z łaski swojej nie drzyj tak ryja. Łeb mnie od tego boli.

Po chwili przypomina sobie o całej reszcie gości.

- A wy co się tak gapicie? Siadać do stołu! Jagoda! Przynieść no gorzałki i coś do żarcia!

Po chwili młoda służąca przynosi lokalnie pędzony bimber oraz jakiś skromny poczęstunek: chleb, ser, jabłka.



Ciężko nie zauważyć leżącego na ławie, zapitego w trupa grubasa. Trep jest mniej więcej w wieku gospodarza. Ubrany jak jeden z tych lepiej sytuowanych chłopów. Może to jakiś sołtys albo ktoś ważny we wsi?

- Ćwikło! Żyjesz?!...ech...wybaczcie stan mojego kompana. Nic nie poradzę, że chleje gorzej niż baba. Byle dziewka ma mocniejszy łeb od niego. Ćwikło! Nie rzygaj tam tylko!

Gospodarz siada na krześle. Prawie się przy tym wywala.

- To teraz mówcie coście za jedni. Skąd i dokąd jedziecie? No i co to tam było znowu z tym przybłędą. Jak mu tam? Israi? Swoją babę bym o to spytał ale pewno skłamie.
 

Ostatnio edytowane przez zgrzyt : 15-11-2010 o 20:40.
zgrzyt jest offline