Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2010, 23:39   #32
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Vladimir przeszukiwał bazę samotnie. Zależało mu bardziej na szybkości niż staranności. I tak nie mieli samochodu, żeby załadować rzeczy, które znajdą, więc chodziło tylko o wyszukanie tych najpotrzebniejszych. Przeszukiwał też trupy. Niektórzy pewnie uznali by go za hienę cmentarną, ale nie miał ochoty się tym przejmować. Bardziej zależało mu na przeżyciu niż na opinii innych. Udało mu się znaleźć dwa dodatkowe magazynki do swojej broni i napełnić zbiornik miotacza. Dwa inne zbiorniki zaciągnął pod stosy pogrzebowe, które układał Feniks i dość obficie oblał jeden z nich. Miał nadzieję, że to pomoże androidowi szybko dokończyć swoje zadanie i dołączyć do nich. Wziął też trochę suchego prowiantu. Nie było tego dużo, bo mało kto brał zapasy jedzenia na taką bitwę, ale przeszukiwanie ruin budynków zaopatrzenia nie było zachęcającą perspektywą.

Po wszystkim dołączył do towarzyszy. Był lekko zdziwiony, że dowódca pyta ich o zdanie. Zdradzał w ten sposób swoje niedoświadczenie i osłabiał swój autorytet. Ale w sumie, skoro od początku tego autorytetu nie miał za dużo, to może lepiej, że nie próbował udawać wszechwiedzącego.
- Z całym szacunkiem, sir, nie sądzę, żeby gdziekolwiek poza główną bazą mieli transportowiec. Więc musimy iść tam. Lepiej, żebyśmy dotarli przed Zergami i wykradli ten transportowiec. Z pożegnalnej przemowy Sokolova, jego mać, wnioskuję, że nie będą ewakuować żołnierzy. Więc jeśli nie chcemy dostać orderów pośmiertnie za heroiczną obronę dwóch baz, to lepiej się dowództwu nie pokazywać na oczy. Goliat natomiast będzie nas spowalniał, więc ja bym olał siłę ognia.
Dziwne, pomarańczowe zabarwienie powietrza i wstrząs podłoża nie nastrajały go dobrze. Zdecydowanie miał ochotę zostawić to pobojowisko za sobą i zmywać się jak najdalej.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline