Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2010, 14:07   #29
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Wrażenie tego, że wdepnęła w coś bardzo dziwnego nie chciało jej opuścić kiedy kroczyła ulicami Cruar’s Cove. Zachowanie chłopaka było zaskakujące. Z jednej strony ukrywał coś przed nią, a z drugiej wydawał się nie być zupełnie zainteresowany losem poprzedniego właściciela pierścienia. A może chłopak po prostu niewiele wiedział i tylko zgrywał mądralę?
Ale wtedy jaki cel miałby w ostrzeganiu jej?? Pytania kłębiły się w jej głowie. Do tego słabiutko znała miasto, no i z kontaktami, z którymi mogłaby porozmawiać było ciężko.
Tak czy inaczej musiała w jakiś sposób rozwiązać tą zagadkę. Inaczej nie znajdzie spokoju.
Młody twierdził, ze pokazywanie się z pierścieniem w mieście jest niebezpieczne. Musiała więc go gdzieś ukryć. Tylko gdzie? Tawerna nie była odpowiednim miejscem do tego.
Na razie sygnet spoczywał bezpiecznie w sakwie, ale wolała nie ryzykować.

Zastanawiała ją także sama napaść na nieszczęśnika w porcie. Możliwe, że w związku z pierścieniem nie był to zwykły napad rabunkowy. Jeśli ten sygnet miał jakieś znaczenie w mieście to komuś musiało zależeć na śmierci tego człowieka. Kolejna zagadka, którą trzeba wyjaśnić.

Pogrążona w myślach, idąc ulicą wzdłuż budynków o mało nie wpadła na człowieka, który niespodziewanie wybiegł zza rogu. Wiedziona instynktem natychmiast zatrzymała się markując zaskoczenie fałszywym zainteresowaniem wystawą sklepową.
Starzec, który tak ją przestraszył okazał się jednak podążać za jakąś postacią ubraną w długi płaszcz. Odetchnęła. Straciła na chwilę czujność, a to mogło ja drogo kosztować.

Srokę zadziwił jednak jeden fakt. Kiedy starzec wybiegł z zaułka wydawał się być bardzo sprawny i szybki. Teraz zaś zaczął mistrzowsko utykać na prawą nogę i podpierać się laską.
- Co do diaska? – pomyślała Ellandriel
Tych dziwnych okoliczności było stanowczo za dużo jak na taki krótki pobyt w niby zapadłej dziurze.
Niewiele myśląc podążyła ostrożnie za dziwnym człowiekiem z laską i obserwowała rozwój sytuacji.
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline