Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2010, 18:39   #27
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draugdinn był nie co wyczerpany. Nie żeby rzucenie dwóch czarów go tak wykończyło. Był to po prostu efekt nie wyspania połączony z wyrwaniem ze snu, zaskoczeniem i nagłą walka w agresywnymi czworonożnymi przeciwnikami. Potyczka nie była może jakaś bardzo mocno wymagająca, ale w skutek zaskoczenia ponieśli duże straty.

Pavos – o ile w ogóle żył – był ranny i mocno osłabiony.

Ravarr walczył dzielnie. Z tego co czarodziej zdołał zarejestrować w wirze walki powalił przynajmniej jednego przeciwnika. Był jednak ranny.

Triviel… Biedny Triviel. Draugdinn spojrzał w kierunku rozszarpanych przez wilki zwłok barda. Zebrało mu się na wymioty, ale zapanował nad tym. Widywał już takie rzeczy, ale nie na tyle by się na nie uodpornić. Poza tym zawsze powtarzał sobie, że dopóki potrafi przyłapać się na takiej reakcji oznacza to, że jeszcze pozostał człowiekiem – to znaczy elfem.

Jeszcze raz spojrzał na zmasakrowane ciało towarzysza. Teraz już przynajmniej nie musiał być precyzyjny by nie zranić barda podczas ewentualnego kolejnego ataku wilków. W lewej dłoni miał już gotowe składniki do rzucenia czaru magiczny pocisk natomiast prawą ręko dobył miecza.
Stanął chwiejnie na rozstawionych nogach. Chyba sam tez był ranny tylko nie bardzo mógł sprecyzować gdzie i jak poważnie.

Rozejrzał się uważnie dookoła. Zdeptany śnieg, wszędzie pełno śladów krwi. Zauważył co najmniej jednego – o ile nie dwa – martwe wilki. Kątem oka dostrzegł kilka ciemnych przemykających tu i tam czworonożnych kształtów. Widział Ravarra jak wydostaje się spod ciała martwego wilka i wstaje osłabiony podpierając się na mieczu. Mimo ciemności jego elfi wzrok pozwolił mu dojrzeć w oczach wojownika determinację i silna wolę pomocy towarzyszom.

Od strony wioski usłyszał odgłosy ludzi. Spojrzał w tamtym kierunku i zauważył w kilku domach otwarte drzwi i stojących w nich wieśniaków z latarniami i widłami. Co raz to więcej drzwi się otwierało.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline