Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2010, 17:21   #102
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Pierwsze bełty Hansa zostały wypuszczone w tym samym czasie co czar Dunigana. Demon ścisnął pięść, wcześniej wbijając laskę w ziemię i szybko ją rozluźnił. Blask magiczny oślepił wszystkich na chwilę. Bełty Hansa zmienił kierunek i jeden z nich trafił Katanio w brzuch. Dantus zwolnił trochę gdy demon odpychał czar i bełty, ale zaraz znalazł się przy Sindrim i wymierzył mu potężny cios. Khyber musiał wysłuchać jego modlitw, bo wraz z uderzeniem młot rozbłysł jasnym światłem i trafiając w biodro demona zostawił tam dziurę o średnicy sześćdziesięciu centymetrów. Demon odszedł krok w bok przez to walnięcie i wtedy trafiły w niego natchnione przez Dunigana bełty Hansa. Każdy trafiając w pierść demona rozbłyskiwał i sprawiał, że demon zataczał się krok do tyłu. Wtedy też szabla dzielnego i niepowstrzymanego gnoma-furiata wbiła się idealnie tam gdzie winno być serce. Nawet jeśli tam było to najwyraźniej przekłucie go nie miało większego skutku niż mocne wnerwienie demona.

Athjeari, Kolgrim i Szósty jednocześnie ruszyli do ataku, chcieli go zaatakować z trzech stron (właściwie z czterech, ale Dantus już był przy demonie). Atak ten miał tragiczny skutek. Demon wyrwał laskę z ziemi i uderzył nią w Szóstego. Co prawda uskoczył, ale nie uniknął wielkiej broni. Poleciał prosto na Dunigana przerywając jego następny czar.
Swoją zmutowaną ręką Sindri dosłownie rozszarpał templariusza Athjeariego. Oblał jego posoką Kolgrima i Dantusa, ale ci w szale bitewnym wciąż atakowali. Kolgrim wbił dwa kilofy w nogę demona dzięki czemu go unieruchomił. Dantus ponownie zaatakował natchnionym przez Khybera młotem, on również trafił w nogę. Teraz demon nie mógł ruszać dwoma nogami.

Nie powstrzymało go to jednak od rzucenia czaru. Tam gdzie stał Hans, gnom i leżeli Dunigan z Szóstym ziemia zaczełą "puchnąć" i po chwili podłoże wybuchło. Spod ziemi wystrzeliły jakby szczątki ciał, lądując, lub stykając się z czymkolwiek wybuchały.
Jeden z takich ochłapów wylądował na głowie mutanta Katanio, który nieudolnie próbował ich unikać. Zginął na miejscu.

Demon ponownie walnął laską o ziemię. Kurz i krew wzbiły się do góry, tak jak Kolgrim i Dantus. Obydwaj odlecieli na dużą odległość. Dantus zapewne zginąłby, gdyby Dunigan nie powstrzymał jego upadku telekinezą. Jednak krasnolud nie zdołał uratować swego pobratymca. Kolgrim runął na ziemię setki metrów dalej, w samym środku armii nieumarłych.

Sindri był rad.
- Cóż, a więc któryś z waszej czwórki jest moim kochanym zdrajcą. Ciekawe jaki masz plan śmieszny pomiocie?
Demon gotował się do kolejnego czaru, niewzruszony poważnymi ranami, których zdawał się nie odczuwać.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline