Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2010, 23:39   #98
Ravanesh
 
Ravanesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputację


Nicole Sanders


Rozmowa z „Golasem” nie kleiła się. Twój kolega był przestraszony i przez to racjonalna komunikacja z nim była mocno utrudniona. Zresztą ty sama bałaś się jak diabli.

Tego, co widziałaś na ekranach, tego, co pokazywał zwiadowczy BAT.

- Kurwa – zaklął „Golas” kiedy straciliście łączność z urządzeniem. – Mówiłem ci, Niki, ze jakiś kutafon z Beciaków lub z Zarządu stoi za tym wszystkim.

Jakby na potwierdzenie jego słów ekrany kamer gasły jeden po drugim. Najwyraźniej nad nimi też ktoś przejął kontrolę.

- Kurwa! – „Golas” poderwał się z miejsca chwytając broń.

Nim zdążył się opanować jeden z ekranów rozpadł się w ferii iskier rozwalony krótką serią z pistoletu. Strzały były oczywiście cichsze niż syk sprężonego powietrza.

- Kurwa – zaklął „Golas” ponownie spoglądając na wyświetlacz wskazujący żałosne „04”. – Wybacz, Niki. Nerwy mi puściły.

Opadł ciężko na fotel.

- Nie możemy tutaj za długo zostać. Sama widziałaś, że w „Gnieździe” na B-tce mają system umożliwiający im otwieranie zamków w każdym pomieszczeniu. Przy nas otworzyli kwaterę Polaczka, no nie? Co za problem by odpowiedzialne za to kutasy, otworzyły też „Czujkę” i pozwoliły by te zjeby nas pożarły? Hę!?

Zawiesił pytanie w powietrzu patrząc na ciebie ciężkim wzrokiem spanikowanego zwierzęcia. Jego strach był zaraźliwy. Gdzieś w dołku zaczynałaś czuć mdlący ucisk..

- Ale wiem co możemy zrobić – powiedział po sekundzie z dzikim błyskiem w oku. – Spróbujemy uprzedzić ich atak. Przedostaniemy się na poziom B i znajdziemy sposób, by dorwać tych w „Gnieździe”. A potem przejmiemy kontrolę nad bazą. Zdejmiemy blokadę sieci i wezwiemy pomoc z innych baz.

Jego plan był szalony, ale wykonalny. Poza jedną rzeczą.

- A jak masz zamiar dostać się na poziom B? Jak chcesz przejść przez tych maniaków na korytarzach? – zapytałaś rozsądnie.

Uśmiechnął się w odpowiedzi, jak uczniak złapany na psocie.

- Kapsułka – powiedział krótko.

Wiedziałaś o co mu chodzi.

Tylko wy – ochrona – wiedzieliście o małej windzie ukrytej w sali odpraw za panelem ściennym. Była to mała, dwuosobowa winda prowadząca niestety jedynie na poziom D, do komory, w której czekały stroje umożliwiające poruszanie się po tych wymrożonych korytarzach. Z poziomu D spokojnie można było dostać się na pozostałe poziomy. Jedną z dróg była na przykład możliwość skorzystania z podobnej „Kapsułki” prowadzącej na poziom B, której szyb znajdował się naprawdę blisko waszej windy.

Zaletą „Kapsułki” – jak nazywaliście tą windę – było to, że posiadała własne zasilanie, na wypadek awarii odcinającej dopływ prądu i była uniezależniona od centralnego sterowania komputerowego, a więc potencjalnie, poza zasięgiem ukrytego wroga.

Wadą – była ograniczona do sześciu ilość skafandrów przygotowanych w sali „dekompresyjnej”. A bez tego skafandra, w tym, co ludzie mieli na sobie, w korytarzach na poziomie D, nie wytrzymaliby dłużej niż pół godziny.

- Zabarykadujmy „Czujkę” i to pomieszczenie – namawiał „Golas”. – Olej resztę. Mogą wśród nich być ugryzieni! Załatwmy to razem! Ty i ja! Co ty na to, Nicki?




Selena Stars i Ray Blackadder


Udało się!

Uciekaliście z poziomu A. Z dala od piekła, jakie działo się na dolnych poziomach. Czterorękich bestii, oszalałych górników i czego tam jeszcze.

Teraz pozostała wam juz jedynie wspinaczka po wąskiej, metalowej drabince technicznej biegnącej w górę, obok grubej wiązki kabli. Trzysta metrów wspinaczki, której początek znajduje się przed wami.



W poziomie, taki dystans byłby niezauważalny. W przypadku drabiny to juz jest coś. Zastosowana drabina ma szczeble w odległości 0,3m od siebie. Daje to 10 szczebli na 3 metry. Zatem – prosta arytmetyka – aby dostać się na poziom B musicie wspiąć się po ponad 1000 szczeblach. Mając za sobą ciemny szyb, po którym porusza się winda.

Ponad tysiąc szczebli!

Jednak nie macie innego wyjścia. Trzeba zacisnąć zęby i wspinać się. Wspinać się do potwornego ból mięsni. Wspinać, nie zważając na rosnące uczucie strachu. Na coraz bardziej słabnące ciało. Tym bardziej, że projektant drabiny w szybie technicznym nie zważał na tak przyziemne kwestie, jak wygoda użytkowania. O nie! Nie zrobił bowiem nawet jednego podestu na odpoczynek, rampy czy nawet barierki ochronnej. Nie przewidział również jednego. Silnych powiewów wiatru i oblodzenia szczebelków.
Zatem początkowo całkiem znośne tempo spadło drastycznie do góra czterech – pięciu szczebli na minutę. Każdy krok musi być rozważnie przemyślany. I wiąże się z przełamaniem niemocy własnego ciała.

Szyb windy jawi się wam, jako miejsce będące królestwem samym w sobie. Jakby poza wami i drabiną niczego więcej na świecie nie było. Tylko wy, drabina i rozświetlona słabym blaskiem rozrzuconych w nieregularnych odstępach lamp.



W końcu jednak, po upływie wieczności, docieracie do poziomu B.

Winda – co stwierdzacie z ulgą – zablokowana jest właśnie na tej wysokości. Chociaż oczywiście drabina prowadzi dalej w górę. Ku poziomowi C (jakieś sto metrów nad wami) i D (jakieś trzysta metrów nad wami). Mieszkając w tej podziemnej puszcze zwanej Ymirem A nawet nie zdawaliście sobie sprawy z tego, jak głęboko pod powierzchnia planety znajdują się pomieszczenia przez was zamieszkiwane. To była dość bolesna lekcja. Lecz przeszliście ją całą. Chociaż wasze mięśnie zdają się płonąć żywym ogniem, płuca domagają się tlenu, a zapasy drogocennego powietrza w oxygenach – małych podczepianych wytwornikach tlenu – spadły do poziomu czerwonego, co oznacza, że są zwyczajnie na wyczerpaniu.

Przez dłuższą chwilę jesteście w stanie leżeć na metalowej rampie obok windy. Pierwszej od początku wspinaczki z poziomu A. Dopiero potem możecie zacząć działać.

Znajdujecie się na poziomie B kompleksu. Obok was lśni błękitnym poblaskiem ściana kabiny, najwyraźniej unieruchomionej na tym poziomie. Rampa, na której leżycie, obiega windę wokoło. Macie kilka możliwości dalszej ewakuacji.

Możecie dostać się do windy wspinając na kabinę i korzystając z wyjścia technicznego na jej dachu.

Możecie również skorzystać z małych drzwi technicznych prowadzących wprost na poziom B, do dobrze wam znanej hali B-120 – przedsionka strefy ogólnodostępnej poziomu B. Są to zwykłe drzwi otwierane za pomocą standardowego zamka magnetycznego i ich sforsowanie nie powinno stanowić dla was żadnego kłopotu.

Możecie oczywiście kontynuować swoją wspinaczkę, aż do poziomu C. Jednak ten ostatni wybór niesie z sobą pewne ryzyko. Mimo, że dystans do przejścia jest zdecydowanie mniejszy, to nadal czujecie zmęczenie ciała i łatwiej będzie o popełnienie błędu. A upadek na dach kabiny mógł zakończyć się tylko w jeden sposób.

Cokolwiek zdecydujecie, wasz los jest w waszych rękach.
 
Ravanesh jest offline