Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2010, 14:53   #35
razdwaczy
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
Leonardo miał zamiar uśmiechnąć się paskudnie i nastraszyć gospodarza, pytając o rzeczy, o których nie powinien wiedzieć i przetrącić mu parę kości, jeśli odpowiedzi mu się nie spodobają. Powstrzymał się.
Wstał i oparł się rękami o stół. Pochylił się, tak żeby móc popatrzeć chłopu w oczy.
- Powiedz mi signor - zapytał spokojnym, lekko zachrypniętym głosem, jaki podpatrzył kiedyś u śledczego przesłuchującego świadka - gdzie jest haczyk? Kim jest ten Izerai i dlaczego boisz się samemu się nim zająć? Dlaczego nie wyślesz tego tutaj człowieka od wszystkiego, albo sam nie złapiesz za oręż, skoro jak się wydaje dawniej ci się zdarzało? Boisz się? Chcesz pozbyć się i jego i nas?
Zrobił pauzę.
- Nie jestem mordercą - powiedział znowu - ale możesz porozmawiać z którymś z moich towarzyszy, jeśli chcesz. Może zrozumiemy twoje racje i zrobimy to, czego chcesz. Może, jeśli chcesz tylko, żeby nie nękał twojej żony, przekonamy go bez rozlewu krwi.
Wyprostował się.
- Na razie jeśli wybaczysz, mam towarzysza do nakarmienia. - Wziął w ręce trochę jedzenia. - I psa. Porozmawiamy później.
Wyszedł, kierując się w stronę stajni, Jeana i Avro.
- Witaj Amici- powiedział do Bretończyka - przyniosłem ci coś do jedzenia.
Położył żywność przed rycerzem. Trochę rzucił psu. Poczekał aż ten zeżre i upewniwszy się, że nikt nie podsłuchuje, zaczął mówić.
- Wpieprzyliśmy się w niezłe gówno Jean. Gospodarz, któremu wcześniej spuściłeś wpierdol chce żebyśmy zabili chłopaka, którego przedtem zastraszyłeś. Ten drugi ma jakieś powiązania z chaosem i profanuje kapliczkę Morra, a poza tym ma na usługach wściekłe psy. Dodatkowo ktoś kogoś otruł, lub chce otruć, ktoś zasiadł komuś ziemię, a obecny właściciel od kiedy przejął to gospodarstwo prowadzi je do ruiny. Tyle zdołałem się dowiedzieć. Podejrzewam jeszcze, że dziewczyna, którą uratowaliśmy jest czarownicą, a przez mój kapelusz wzięła mnie za łowcę, ale to prawdopodobnie tylko paranoja, wywołana przez zmęczenie. Co o tym sądzisz? Może ty zobaczyłeś coś, co uzupełni moje informacje?
Rozprostował nogi.
- Trzeba porozmawiać jeszcze z Frankiem, Tassem i Gaurimem, może oni coś wiedzą. Na razie pozostań czujny i poczekaj, aż dowiemy się więcej. Uważaj na siebie.
Czekał na reakcję rycerza.
 
razdwaczy jest offline