Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2010, 10:38   #39
razdwaczy
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
Leonardo zdjął kapelusz i pogładził się po długich , ciemnych włosach.
- Nie wiem, amici. Nie wiem. Nasi dwaj towarzysze są łowcami nagród, więc pewnie już targują się o wyższą cenę. Do tego boję się że Jean znowu zrobi coś nierozważnego, a nade wszystko obawiam się o własną głowę.

Trzymał kapelusz w dłoniach, przyglądając mu się ze wszystkich stron, jakby tam miał znaleźć odpowiedź.

- Wiesz, Gaurimie - o tej porze bylibyśmy prawie w Beresburgu. A jednak jesteśmy tutaj w tym zapchlonym gospodarstwie, czekając aż będziemy musieli kogoś zaszlachtować. Bo będziemy, nie miej złudzeń. Trzeba było po prostu przejść dalej, narzekając na pogodę i wylewając wodę z butów. Honor to skurwysyn. Nie zjesz go, nie wypijesz, ani nawet nie przelecisz, a musisz go traktować jakbyś nie mógł bez niego żyć. Mówię ci Gaurim - lepiej być skurwysynem.

Założył kapelusz z powrotem na głowę.

- Póki co musimy być czujni. I starać dowiedzieć się jak najwięcej, bo wszystko co dotychczas mamy, opiera się na niedopowiedzeniach. Nie możemy tak po prostu lać ludzi po mordach, a potem przepraszać za pomyłkę. Dobrze byłoby wypytać dziewczynę i tego Usraja. Możemy się za nimi rozglądnąć, ale nie mam ochoty teraz łazić po nieznanym lesie. No i trzeba porozmawiać z Tassem i Frankiem, może oni coś wiedzą, lub coś wykombinują.

Przeciągnął się.

- Możemy jeszcze przez chwilę rozejrzeć się po okolicy, a potem spać.
 
razdwaczy jest offline