... 25 złotych koron - powiedział gospodarz... 25 koron - pomyślał Frank - 25... Nie jest to dużo pieniędzy, ale biorąc pod uwagę zasobność jego sakiewki... Tak, nastraszyć chłystka z nożem za 25 koron... Czemu nie!
Rozmyślania łowcy nagród przerwał niziołek, który zaczął negocjować cenę. 40 koron - pomyślał Frank - to będzie... Eee... Kurwa, to na pewno lepiej niż 25! Nie był materialistą... To tylko taki zawód, gdzie liczą się pieniądze. To wszystko. Umysł lekko zmącony bimbrem nadal myślał trzeźwo jeżeli w grę wchodziły złote monety.
Frank wysłuchiwał pokrzykiwań niziołka na temat wysokości zapłaty. Tass dobrze to rozgrywał. Przepity gospodarz nie miał czasu nawet wtrącić słowa, łowca nagród zarzucał go swoimi argumentami. Kiedy skończył pokazał Frankowi, by zbliżył się do niego. Ten nalał sobie jeszcze odrobinę bimbru po czym ruszył w stronę niziołka. |