Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2010, 20:11   #35
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Feniks Zero Pierwszy rozsiadł się na volturze. W zasadzie nigdy wcześniej nie pilotował takiej maszyny, ale to nie był żaden problem. Znał parametry, oraz budowę. To wystarczało. Odnalazł tylko wejście i podłączył się do niego. Manualnie włączył autopilota i sam przejął nad nim kontrolę. Teraz mógł wszystko. Włączył silniki i ruszył. Jechał w awangardzie, pozostając w kontakcie radiowym. Cały czas trzymał się w zasięgu wzroku, tylko czasami wyjeżdżał dalej by sprawdzić co i jak, ale zawsze komunikował o tym. Pilnował całe ćwierć kole przed czołgiem w promieniu od kilometra do pięciu, zależnie od terenu.
Na prawej ręce trzymał graverera, a lewą podłączył się do samego pojazdu. Żadnej reki nie trzymał na sterach, a te same się poruszały. Sześć godzin to dużo czasu. Momenty pomiędzy zwiadami, oraz zwykłymi rozejrzeniami się poświęcił na przejrzenia nagrania z bitwy. Analizował całość, sekunda po sekundzie. Niewiele mu to dało. On nie mógł zrobić nic lepiej, drużyna nie mogła zrobić nic lepiej. Przynajmniej na oko. Nie miał ochoty wykonywać wyliczeń. Gdyby mieli więcej czasu można by się lepiej zabarykadować. Pobudować wilcze doły, duże wilcze doły... Albo nawet wymyślniejsze zautomatyzowane pułapki. Ale to wymagało czasu i pochłaniało fundusze, a ta planeta miała być spokojna.
Zastanawiał się czy nie dał się ponieść emocjom gdy generał uciekał z pola walki skazując ponad setkę ludzi na śmierć, choć wtedy pewnie nie było ich już więcej niż trzy tuziny. Tak, emocje wzięły wtedy górę... co nie oznacza, że nie miał racji. Przeżyli... to jest dowód na to, że trzeba było zostać i dalej walczyć, a wtedy i rój by mocniej oberwał i więcej ludzi by przeżyło mogąc zarżnąć kolejnych zergów.
Pod bazę też przyjechał pierwszy... choć nie bardzo. Pod koniec utrzymał się 5 metrów przed resztą.

-Zaanonsować nas czy kapitan woli się tym zająć?
Zapytał Feniks na częstotliwości odbieranej przez czołg
 
Arvelus jest offline