Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2010, 22:32   #135
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Poranek zastał Samuela bez entuzjazmu. Noc minęła spokojnie. Ale jak wszystkie noce w mieście, które było pełne różnych zapachów, tak i ta była nieciekawa. Może gdyby wieczorem znalazł sobie towarzystwo, które poprawiłoby, mu dobry humor. Ale nie znalazł, to i rankiem był raczej... nie w sosie. Zupełnie pozbawiony energii. I co ciekawe, był taki po spędzonym wszak razem sporym czasie z Emerahl.
W zasadzie przyłapywał się na tym, że nie kokietował rudowłosej czarownicy. Z jakiegoś jednak powodu nie miał na to ochoty. Oczywiście, wina po części leżała w tym, że wieźli Therona do medyka. Ale... to nie wszystko. Z jakiejś przyczyny, nie był Emeą specjalnie zainteresowany. Może po prostu ostatnie dni raczej nie nastrajały do romansów?
Tak.. pewnie taka była, ku temu przyczyna. Ale może były i inne... dotyczące Emerahl, właśnie?

Posiłek przyniósł sensację, na którą Samuel nie był gotowy. Nie czuł się też gotowy na dziecko... na bycie ojcem. Jeszcze nie teraz przynajmniej. Ale cóż... stało się. A kurier Ruth lubił, no i trochę mu jej było żal. Zresztą i tak miał zamiar ją trzymać przy sobie, by z czasem zostać małżeństwem. Dziecko bynajmniej nie przyspieszało tej decyzji u Lestre.
Na razie był posiłek, potem asystowanie Ruth w zakupach. Potem ...trzeba było kupić zakupy na wyprawę. Jakiś namiot, grube koce na przełęcz. Chociaż może i nie?
Przygotowania Samuel poczynił w sklepie Vargo Clegane polecanym mu Johara. Wpierw potwierdzając listę potrzebnych rzeczy u Iriala.
Nie wspomniał kwestii Ruth, wszak rudowłosa ponoć wszystko z nim załatwiła. A on sam nie zamierzał się spowiadać, z prywatnych spraw Irialowi, akurat. Czy domyślał się, że dziecko w brzuchu Ruth, nie jest Samuela? Zapewne tak.
Czy kuriera obchodziło zdanie Iriala w tej sprawie? Całkowicie nie.
Suchym pozbawionym emocji tonem powiedział szefowi tej wyprawy co miał do powiedzenia i tyle... Krótko, dokładnie i na zawodowej stopie.

Był zmęczony...Pożar, wypadek Therona, ta cała heca z transportem biedaka. I informacja o dziecku. Ucieszył się na widok zdrowej Lamii, ale nic poza tym. Nie miał ochoty nawiązywać z nikim rozmowy. Może później...gdy zdoła wszystkie sprawy poukładać w głowie.
Przygotował wierzchowca do drogi i zjawił się w milczeniu na miejscu podróży. Nie było już przed kim chronić Lamii, to też nie musiał zabawiać jej rozmową. I dziś raczej nie miał na to ochoty. Wolał pobyć sam... z dala nawet od Ruth, wbrew temu co jej mówił.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 27-11-2010 o 22:57. Powód: poprawka:D
abishai jest offline