Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2010, 02:02   #45
Nahgraz
 
Nahgraz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znany
Khazad wracał do przybytku w zamyśleniu. Trapiła go cała ta sytuacja, a zwłaszcza oferta gospodarza, na dodatek te wszystkie niewiadome. Gaurim zdecydował, że trzeba się najpierw wyspać i dopiero rano się zdecyduje co zrobić.
- Obgadamy to wszystko rano i zdecydujemy. Tak będzie najlepiej. - pomyślał dochodząc już do domu. W wejściu rozminął się z Tasselhofem i Frankiem.
- Pewno coś kombinują, a może dali się namówić na ten „intratny interes”. Eee mniejsza o to, będzie co ma być. - krótko skwitował wszystko w myślach.

W środku zastał otępionego alkoholem gospodarza oraz jego zapitego w trupa i obrzyganego pachołka. Nieprzyjemny był to widok, ale nie takie już rzeczy widywał krasnolud, mierziło go jedynie to, że ludzie to takie brudne świnie.
- To jak przemyślał sprawę? - zwrócił się do gospodarza. - Chcesz nam powiedzieć co i jak z tym Izeraiem? Czemu to zalazł za skórę całej wsi? I czemu to cała wieś boi się cokolwiek z nim zrobić? Nie powiesz mi chyba, że pomimo tego, że sobie nagrabił, to wszyscy mają go w dupie, albo po prostu nie chce im się go poszukać. Zamieniam się w słuch. - odczekał chwilę, ale widocznie gospodarz nie miał najmniejszej ochoty wyjaśniać czegokolwiek. - Jak pan chcesz. Idę spać.

Jak powiedział tak zrobił. Poszedł do pokoju zzuł wilgotne jeszcze buty i onuce, a topór postawił koło łóżka w pobliżu głowy, po czym położył się i zasnął. Spał zdawać by się mogło, jak kamień, chrapał przy tym niemiłosiernie, zapewne przez złamany nos. Jednak tylko głupiec by próbował zaatakować zabójcę we śnie, gdyż w rzeczywistości sen jego wcale nie był głęboki, a najdrobniejszy szelest był w stanie go obudzić. Nawyk takiego snu wyrobił w sobie przez lata podróży i nie raz, nie dwa wielce zdziwiony był niedoszły złodziej czy napastnik, gdy z okrzykiem bojowym, chwytając za topór w ułamku sekundy, rzucał się na niego khazad. A można wierzyć na słowo, że nie ma nic gorszego niż wściekły, niewyspany krasnolud z przekrwionymi oczami i pianą na brodzie, a do tego jeszcze wielki topór.
 
Nahgraz jest offline