Wątek: Tysiąc Tronów
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2010, 22:43   #114
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Bretonka nie spała jeszcze, była jednakże bardzo zaskoczona ich wizytą - co zresztą przejawiało się także strojem, jaki na siebie założyła. Luźna koszula nocna pozwalała sobie wiele wyobrażać o tym, co jest pod spodem, ale kobieta nieszczególnie zwracała na to uwagę.
- Ah, khsiążka. Tak, kończę jhuż. Poczekhacie jeszcze chwilę?
Zniknęła jeszcze na jakieś dziesięć minut, podczas których musiała wprowadzać ostatnie poprawki do spisywanego teksu. Wróciła z księgą pod pachą, wręczając ją im nie bez pewnego wahania.
- Szkhoda, że mohłam ją mieć tak krótko...
O dziwo wcale nie zamierzała oponować, jednakże ich pytanie nie trafiło w żaden czuły punkt.
- To jhakaś tuthejsza orhanizacja prawda? Walcząca z dziedziczeniem przhez najstarszhego? Niewiele o niej whiem, muszę przhyznać, chociaż przychylam się. Lennhardt, najstarszhy, to podła śhwinia, nie myśląca o niczym innym od khobiet i wina. Lucas wydaje się znacznie bardziej khompetentny.
Nie było to jednakże nic, co mogłoby im pomóc w ich poszukiwaniach prawdy.
Następny kierunek: dom Gephardta.


Z emerytowanym matematykiem nie poszło już tak łatwo i szybko. Wymagało to najpierw dłuższego walenia do drzwi, zanim pojawiło się światło, a wizjera wyjrzały oczy służącego, który nie dawał się łatwo przekonać co do ważności ich sprawy. Ostatecznie kwadrans zajęło im dostanie się do środka i ponowne spotkanie z zaspanym Gephardtem. Mężczyzna na początku sprawiał wrażenie wyjątkowo niezadowolonego, ale powrót księgi (po którym oddał Nastii naszyjnik) oraz po przedstawieniu wyczytanej w liście nazwy ożywił się znacznie, sięgając po tę samą księgę, co poprzednio. Wyszukał odpowiednie miejsce i wskazał je im. "Hollenbach" dopasowywało się do znalezionego przez Starego Eysena herbu. Był też krótki tekst.
"Rodzina Hollenbachów raz mogła mieć powody do dumy, gdy kilku jej wpływowych członków miało bezpośredni wpływ na elektorski tron Nordlandu, ale ich fortuna nie trwała zbyt długo. Chłopi zaczęli znikać w ogromnych liczbach na drogach wiodących z i do rezydencji Hollenbachów i nie potrwało długo, zanim kilka innych rodzin szlacheckich oskarżyło ich o rzeczy takie jak wampiryzm czy czarnoksięstwo. Łowcy czarownic przybyli na ich ziemie wraz z nadejściem Hextenstaga roku 2066 i spalili całą rodzinę na stosach, za konszachty z mrocznymi siłami. Jednakże, niektórzy podejrzewają, że Hollenbachowie nie spoczęli w pokoju. W rzeczy samej, jak tylko Elektor Nordlandu został zapewniony, że cała rodzina została spalona, chłopi wciąż znikali przez następne dziewięć lat. Zanotowane jest, że gdy "Groza Hollenbachów" powróciła w postaci znikających chłopów trzydzieści lat później, wiele z ciał ze szlacheckiej rodziny zostało odkopanych na rozkaz nowego Elektora. Każdy z Hollenbachów wciąż miał kołek wbity w swoją pierś."


Gdy wyszli z domy Gephardta, zgodnie ze wskazówkami Dwaliego kierując się ku domostwu Wendella, dojrzeli pewne, zaskakujące o tej porze poruszenie. Mały Schnee kulił się, idąc tyłem przed dwoma innymi mężczyznami, którzy najwyraźniej ich dostrzegli i pewnym krokiem skierowali w ich kierunku. Jednym z nich był Lauer, szybko poznali go po skrzywionej, pochylonej sylwetce. Drugim zaś okazał się dobrze ubrany, dość młody mężczyzna, którego twarz przedstawiała jakiś spory problem i frasunek. Schnee także ich dojrzał i pewnym strachem zatrzymał gestem.
- Pokłońcie się przed panem Lucasem...!
Nie dokończył, gdy szlachcic przerwał mu niecierpliwym gestem.
- W porządku Walther, poradzę sobie. Możesz odejść.
Poczekał aż mały człowieczek się oddali, po czym skłonił lekko.
- Jak już zaczął Główny Sędzia, jestem Lucas von Speier. Nie ukrywam też, że mam... duży problem, a Lauer twierdzi, że nadajecie się do tego zadania najlepiej.
Nie szukał nawet ustronniejszego miejsca, Pfeifeldorf i tak obecnie spał. A Lucasowi się wyraźnie spieszyło. Szybko okazało się dlaczego.
- Właśnie dowiedziałem się, że mój brat Lennhardt jest zamieszany w kult krwi. I opuścił niedawno naszą rezydencję! Z tego co wiem, obecnie udał się do rodzinnego mauzoleum w Ogrodzie Morra, by uczestniczyć w jakimś mrocznym, nieznanym rytuale. Nie mogę do tego dopuścić, oczywiście i muszę podjąć wszelkie kroki, aby temu zapobiec. Jak już mówiłem, rozmawiałem z tym tu Zacheriasem, który zapewnia, że prócz naszego zarządcy, obecnie leżącego prawie bez przytomności w swoim łóżku, a także innymi członkami Blauesblut, jesteście jedynymi, odpowiednio wyposażonymi i wyszkolonymi ludźmi w naszym miasteczku. Zapomnijcie o swoim dochodzeniu, zakupię nowe ptactwo dla Frau. Nie wiem ilu ludzi zamieszanych jest w ten kult, więc potrzebuję wszelkiej pomocy, jaką uda mi się zdobyć. Proszę, Blauesblut jest rozproszone po całym mieście i mogę skontaktować się tylko z czterema z nich. Proszę was o towarzyszenie mi do mauzoleum, zatrzymajmy to szaleństwo! Pomożecie Pfeifeldorfowi w tej trudnej chwili? Jestem w stanie zapłacić za natychmiastową, po dziesięć koron dla każdego i jeszcze pięćdziesiąt za zgładzenie "przyjaciela" Lennhardta. Lauer zwróci wam waszą broń.
Czekał na odpowiedź, choć widać było, jak nagli go potrzeba, aby ruszyć od razu do mauzoleum.
- Nie zostało nam wiele czasu!
 
Sekal jest offline